Czy przesmyk suwalski to teraz najgroźniejsze miejsce na Ziemi? „Nie do końca. Ten przesmyk suwalski już jest owiany taką legendą. Generał Hodges - mój zresztą bardzo dobry znajomy - zwrócił uwagę, że jest to jedno z miejsc, które jest dogodne do prowadzenia działań pancerno-zmechanizowanych. Ale on jest na tyle zabezpieczony i na tyle przygotowany do ewentualnej obrony i zniszczenia przeciwnika, który chciałby tam się wedrzeć, że możemy być spokojni o ten rejon” – zapewniał w radiu RMF24 Mieczysław Bieniek, generał Wojska Polskiego w stanie spoczynku.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Bogdan Zalewski, Radio RMF24: Obwód Kaliningradzki to złowieszcza nazwa-symbol. To najbardziej wysunięta na zachód "kontynentalna wyspa" wschodniej satrapii Putina. Już wybór patrona dla regionu i kurczowe trzymanie się tego hołdu jest dowodem jak bardzo Rosja odstaje od cywilizowanych standardów. Niejaki Michaił Iwanowicz Kalinin był bowiem bolszewickim zbrodniarzem, współodpowiedzialnym za masowe mordy. Jego podpis widnieje między innymi pod decyzją o egzekucjach polskich oficerów w Katyniu w 1940 roku. Czy to nie jest wystarczający argument, by w języku polskim zakazać stosowania określenia "Obwód Kaliningradzki"? To pierwsze z 7 pytań o 7:07, które zadam mojemu gościowi. Witam serdecznie panie generale.
Gen. Mieczysław Bieniek: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
Mieczysław Bieniek, generał Wojska Polskiego w stanie spoczynku, jeden z najbardziej doświadczonych polskich dowódców. Panie generale, czy podpisuje się pan pod naszym apelem o zakazanie używania nazwy "Kaliningrad", "Obwód Kaliningradzki"?
No tak, my moglibyśmy taki zakaz sobie powiedzieć, ale czy on zostanie uznany? My w Polsce mieliśmy kiedyś Stalinogród i na szczęście szybko zmieniliśmy tę nazwę - to była nazwa Katowic. Kaliningrad nie powinien tak się nazywać. To jest stare miasto pruskie Królewiec i taka nazwa chyba świadomości wielu ludzi istnieje.
Właśnie, to może nie tyle zakaz, co taki "gentlemen's agreement", taka językowa zgoda narodowa - powiedzmy - żebyśmy po prostu używali sformułowania "Obwód Królewiecki", tak jak pan przed chwilą go zastosował.
Pięknie to brzmi, a poza tym, to nazwa historyczna.
O to chodzi. Panie generale, to przejdźmy do sedna. Na czym polega obecnie problem z Obwodem Królewieckim?
Polega on na tym, że jest to - tak jak pan słusznie zauważył - najdalej na zachód wysunięty cypel. Ponadto ma dojście do Morza Bałtyckiego. Ponadto rozmieszczone są na tym terenie baterie rakiet S-300, S-400, baterie rakiet manewrujących Iskander, lotnisko, Flota Bałtycka. Jest to taki niebezpieczny okręg, który może być taką bazą wypadową do działań na Morzu Bałtyckim, a może i dalej.
Ale o tym, panie generale, wiemy od lat. Pytanie trzecie: czy mamy jakiś nowy aspekt w tej sprawie, bo są ostatnio zawirowania także na płaszczyźnie gospodarczej.
Aspekt jest taki, że ten obwód nie ma połączenia drogą lądową bezpośrednio. Musi tranzyt pójść przez Litwę. Mogą tylko używać przestrzeni powietrznej i to też za zgodą państwa litewskiego. I on będzie generował pewne problemy, jeśli Litwa na przykład nałoży sankcje na eksport i import towarów, które mogą przechodzić przez to terytorium.
No i sankcje są, sankcje unijne.
Podkreślmy sankcje unijne są i Litwa jest państwem, które należy do Unii Europejskiej, ale również i do NATO. I reperkusje mogą być. Rosja oczywiście cały czas straszyła i będzie straszyć użyciem siły i tutaj ta groźba może stać się niebawem bardzo realna.
No właśnie, pytanie czwarte - o "pakt muszkieterów", o natowską pomoc. Litwa, a także ościenne państwa, przede wszystkim Polska, otrzyma taką pomoc w razie - nie daj Boże - potrzeby?
Jestem pewien, że otrzyma. A poza tym do tego są przygotowywane plany ewentualnościowe, o których wiemy i to wzmocnienie flanki wschodniej - bardzo zdecydowane w ostatnich latach - podniesienie tej gotowości bojowej jednostek, rozmieszczenie baterii Patriot wzdłuż ściany wschodniej, patrole rozpoznawcze, patrole AWACS, jak również innych systemów rozpoznawczych, świadczą o tym, że NATO ten artykuł 5 traktuje bardzo poważnie, nie tylko słownie, ale i w czynach.
Pytanie piąte, panie generale. Cytat: "najgroźniejsze miejsce na Ziemi znajduje się teraz w Polsce" - pisze portal Politico. Mowa o przesmyku suwalskim. Cytuję: "stanowiłby on jeden z pierwszych punktów, w które z pewnością uderzyłaby Rosja, jeśli wojna w Ukrainie przeniosła by się na inne państwa Europy" - tak pisze amerykański portal. Zgadza się pan z tą diagnozą?
Nie do końca. Ten Przesmyk Suwalski to już jest owiany taką legendą. Generał Hodges - mój zresztą bardzo dobry znajomy - zwrócił uwagę, że jest to jedno z miejsc, które jest dogodne do prowadzenia działań pancerno-zmechanizowanych. Ale on jest na tyle zabezpieczony i na tyle przygotowany do ewentualnej obrony i zniszczenia przeciwnika, który chciałby tam się wedrzeć, że możemy być spokojni o ten rejon.
Pytanie szóste. Może nie chodzi tylko o strategię? Może przesmyk suwalski nie ma wyłącznie znaczenia strategicznego? Czy Rosja może być chrapkę na leżące tam - jak się mówi - złoża pierwiastków rzadkich: tytanu i wanadu?
Czy Rosja ma mało swojego terytorium i mało rzadkich pierwiastków? Ona ma całą tablicę Mendelejewa. Jeśli o coś tu chodzi Rosji, to o jej mocarstwowe, imperialne zakusy odtworzenia związku sowieckiego, a to jej się nie uda.
Tytan to bardzo ciekawy metal. Ja przywołam jeden z cytatów, fragment bardzo ciekawego artykułu dziennikarza Mariusza Agnosiewicza: "tylko nieznacznie cięższy od aluminium, jest bardziej wytrzymały niż stal. Stopy tytanu stanowią perspektywiczny materiał dla samolotów przyszłości. Z uwagi na największy współczynnik wytrzymałości do ciężaru właściwego, wysoką odporność na korozję i wysoką temperaturę topnienia wykorzystywane są w przemyśle lotniczym, morskim, kosmicznym oraz w pociskach". Dlatego pytam, czy Rosja ma chrapkę jednak na ten teren?
No pewnie gdyby to zostało udokumentowane i gdyby ta eksploatacja już tam się odbywała, to pewnie miałaby chrapkę. Ale ona nie ma siły i możliwości, żeby wykonać takie uderzenie dzisiaj i mam nadzieję, że nie będzie miała sił w przyszłości.
Pytanie siódme i ostatnie, panie generale: jak duże jest teraz zagrożenie ze strony Rosji dla Polski, powiedzmy w skali siedmiostopniowej?
Minus jeden.