W Rosji wszczęto pierwsze trzy sprawy karne z artykułu o rozpowszechnianiu "fake newsów dyskredytujących" rosyjską armię - poinformował w środę Komitet Śledczy. Oskarżeni to blogerka Nika Biełocerkowska i dwoje mieszkańców obwodu tomskiego na Syberii.
Według śledztwa Biełocerkowska opublikowała w marcu na Instagramie serię postów, w których "pod pozorem rzetelnych wiadomości zawarła celowo nieprawdziwe informacje o wykorzystaniu rosyjskich sił zbrojnych do niszczenia miast i ludności cywilnej Ukrainy, w tym dzieci, podczas specjalnej operacji wojskowej na terytorium tego państwa".
"W ten sposób swoimi publikacjami zdyskredytowała władze państwowe i Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej" - twierdzi Komitet Śledczy.
Blogerka przebywa poza granicami Rosji.
Podobne sprawy karne, na podstawie materiałów lokalnego oddziału FSB, wszczęto wobec mieszkanki zamkniętego miasta Siewiersk i mężczyzny z Tomska.
"Śledztwo wykazało, że podejrzani umieścili celowo na jednym z portali społecznościowych i w komunikatorze internetowym nieprawdziwe informacje o stratach rosyjskiego personelu wojskowego w czasie operacji na terytorium Ukrainy" - napisano w komunikacie Komitetu Śledczego. Mieli oni otrzymać te informacje o naocznych świadków z miejsc wydarzeń.
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał na początku marca ustawę wprowadzającą kary do 15 lat więzienia dla każdego, kto publikuje "fałszywe informacje" na temat rosyjskich sił zbrojnych. Nowe prawo przewiduje również kary za "wzywanie do nałożenia sankcji na Rosję" w związku z inwazją na Ukrainę.