"Jedz własne!" - wzywa na pierwszej stronie rządowa "Rossijskaja Gazieta" zapewniając, że kontrsankcje Rosji - która nałożyła embargo na żywność z Zachodu - pozwolą krajowi umocnić swoje bezpieczeństwo. Według socjologów z Centrum im. Lewady, 72 procent Rosjan popiera "odpowiedź", jaką Kreml dał Zachodowi - informuje z Moskwy korespondent RMF FM Przemysław Marzec.
Informację o nałożeniu embarga na żywność z Zachodu przyjęła z radością nawet Cerkiew prawosławna. Blokadę popierają także artyści - m.in. Wika Cyganowa. Nastąpił światły moment prawdy, czekaliśmy 15 lat, by zajęto się naszym rolnictwem. Mamy misję, by karmić ludzi - mówi piosenkarka.
Z kolei rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin naśmiewa się z polskiej akcji #jedzjabłka i w portalu społecznościowym proponuje wprowadzić embargo na... polski groch.
Wczoraj premier Rosji poinformował, że jego kraj wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. Jest to odpowiedź Rosji na sankcje nałożone na nią wcześniej przez USA i UE.
W ubiegłym tygodniu UE po raz pierwszy zastosowała sankcje uderzające w całe sektory rosyjskiej gospodarki, np. bankowość, technologie, sektor energetyczny, broń i sprzęt wojskowy. Restrykcje mają objąć m.in. odcięcie głównych banków rosyjskich z większościowym udziałem państwa od nowego finansowania na rynku UE, embargo na broń, zakaz eksportu niektórych przedmiotów podwójnego zastosowania dla rosyjskiego sektora obronnego oraz ograniczenie eksportu zaawansowanych technologii i sprzętu potrzebnego do eksploatacji złóż ropy. Oprócz UE sankcje wobec Rosji za jej politykę wobec Ukrainy wprowadziły też m.in. USA, Kanada, Australia, Japonia i Szwajcaria.
(abs)