Rosyjscy żołnierze, którzy odmówili wyjazdu do Donbasu zostali skazani. Wojskowy sąd w Majkopie wysłał ich do kolonii karnej. Mężczyźni będą musieli spędzić tam od 10 miesięcy do półtora roku.

REKLAMA

W sumie oskarżonych jest ponad 30 żołnierzy, którzy po przerzuceniu ich na poligony w pobliżu ukraińskiej granicy zażądali od dowództwa rozwiązania kontraktów. Jak tłumaczy adwokat Tatiana Czerneckaja odmówiono im tego i wówczas opuścili jednostkę. Żołnierze skarżyli się też na złe warunki i obawiali się, że zostaną skierowani do działań na Ukrainie.

Rodzice żołnierzy mówili, że w pobliżu poligonu znajdował się też obóz prorosyjskich separatystów z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Prowadzili oni agitację wśród żołnierzy, proponując, by za pieniądze jechali walczyć w Donbasie.

21-letni Iwan Szewkunow mówił na procesie, jak relacjonuje portal Newsru.com, że opuścił poligon z powodu nieznośnych warunków i ciągłego namawiania, by żołnierze jechali jako ochotnicy do Donbasu. Jak opowiadał, stale przyjeżdżali werbujący, obiecując wynagrodzenie w wysokości 400 dolarów dziennie. Agitatorzy swobodnie poruszali się po jednostce, dowództwo na wszystko przymykało oczy - mówił Szewkunow, cytowany przez radio Echo Moskwy.

Z powodu odmowy walki z Ukraińcami żołnierzom grożono, że dostaną 10 lat za dezercję. Kiedy sprawa wypłynęła i zaczęła o niej pisać prasa, żołnierzy zamknięto w aresztach i nikogo do nich nie dopuszczano.

Inny z żołnierzy zapowiedział odwołanie się od wyroku, wydanego przez sąd garnizonowy. Apelacją ma zająć się 22 października okręgowy sąd wojskowy w Rostowie nad Donem.

(az)