Rosja przygotowuje się do rekrutacji żołnierzy kontraktowych. Akcja informacyjna ma rozpocząć się w kwietniu - do końca roku Moskwa chce zwerbować około 400 tysięcy żołnierzy. Akcją ma kierować wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew.
W grudniu 2022 roku minister obrony Siergiej Szojgu zapowiedział konieczność zwiększenia liczby żołnierzy kontraktowych, wskazując na "rosnące zagrożenie ze strony NATO". Podkreślał, że armia powinna zostać zwiększona z 1,15 do 1,5 mln wojskowych.
Jak podaje portal URA.ru, Rosja przygotowuje szeroko zakrojoną akcję informacyjną w celu rekrutacji żołnierzy kontraktowych. Prace mają się rozpocząć 1 kwietnia. Według dziennikarzy, akcją osobiście kieruje wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa i były prezydent Dmitrij Miedwidiew. Od końca lutego rozmawia w tym celu z gubernatorami i przedstawicielami Kremla w regionach.
Główna część pracy spadnie na regionalne komisariaty wojskowe oraz gubernatorów. Do kilku regionów trafiła już liczba kwot, jakie powinny zostać wypełnione. Na przykład w obwodach czelabińskim i swierdłowskim do końca roku zrekrutowanych ma być po 10 tys. osób. Z kolei w Permie - 9 tysięcy.
Pierwsze ogłoszenia o rekrutacji już się pojawiają na stronach urzędów czy regionalnych władz. W kwietniu o sprawie mają informować lokalne media i być może w kampanię zaangażują się także liderzy polityczni.
Rosyjski resort obrony przekazał URA.ru, że nie planuje żadnych oficjalnych oświadczeń na ten temat. Podkreślono, że rekrutacja żołnierzy kontraktowych to "całkowicie normalny proces".
Od końca 2022 roku pojawiają się plotki o możliwej drugiej fali mobilizacji w Rosji z powodu problemów na froncie w Ukrainie. Kreml jednak temu zaprzecza. Według oficjalnych danych w wyniku rozpoczętej we wrześniu "częściowej mobilizacji" zrekrutowano ponad 330 tys. rezerwistów. Oficjalnie została ona zakończona, jednak Władimir Putin nie podpisał ku temu stosownego dekretu.