Groby polskich żołnierzy, którzy polegli w najróżniejszych konfliktach zbrojnych, rozsiane są bo całym świecie. W Dzień Zaduszny Polacy nie zapomnieli o swoich bohaterach. Na grobach naszych rodaków wciąż palą się znicze. "Przychodzę tutaj, bo nie mam w Belgii grobów swoich bliskich" – mówi naszej korespondentce Polka, która mieszka niedaleko Leuven w Belgii od kilkunastu lat. "Jest to czas refleksji nad życiem i śmiercią. A tutaj leżą Polacy, więc wspominam także naszą historię, udział naszych rodaków walach drugiej wojny światowej”.
W Belgii jest ponad 400 grobów polskich żołnierzy. Najsłynniejszy jest cmentarz żołnierzy gen. Maczka w Lommel. Jednak groby poległych Polaków są także porozrzucane po cmentarzach aliantów na terenie całej Belgii. Zapalone znicze wyróżniają polskie groby na belgijskich wojskowych cmentarzach, tam nie ma takiej tradycji, raczej przynosi się kwiaty. Przy każdej mogile 11 polskich lotników z Dywizjonu 304 i 305, które znajdują się na brytyjskim cmentarzu w Heverlee świeci się lampka. Polacy mieszkający w Belgii pamiętają o poległych lotnikach.
Przychodzę tutaj, bo nie mam w Belgii grobów swoich bliskich - mówi naszej korespondentce Polka, która mieszka niedaleko Leuven od kilkunastu lat. To jest czas refleksji nad życiem i śmiercią. A tutaj leżą Polacy, więc wspominam także naszą historię, udział naszych rodaków walach drugiej wojny światowej. Jedenastu lotników pochowanych w Heverlee, to załogi dwóch zestrzelonych w 1942 roku nad Belgią bombowców. Pierwsza - to lotnicy z Wellingtona IC (X9764) z 304 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Śląskiej". Zostali strąceni przez niemieckiego myśliwca nad miastem Geetbets w drodze nad Kolonię. Druga załoga należała do 305 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Wielkopolskiej" i została zestrzelona przez niemieckiego myśliwca, podczas nalotu na Saarbrücken. Nagrobki polskich lotników są zrobione z białego piaskowca i mają wygrawerowanego orła w koronie.
O grobach polskich żołnierzy pamięta także Ambasada RP. Składamy wiązanki na każdym grobie polskiego żołnierza w Belgii - mówił konsul RP Jacek Grabowski. Jedziemy trzema ekipami, które rozjeżdżają się na wszystkie strony Belgii - dodał. Znicze na mogiłach polskich żołnierzy zapalają także uczniowie polskich szkół. "Zapal znicz na polskiej mogile" - to było hasło akcji polskiej szkoły w Antwerpii. O Polakach, którzy zginęli w Belgii pamiętają także lokalne społeczności. Pierwszego listopada odbyły się uroczystości upamiętniające polskich żołnierzy w Charleroi, Stekene, Gandawie.
Na londyńskim cmentarzu Gunnesbury pochowany jest legendarny komendant legionów i bohater wojny bolszewickiej, gen. Józef Haller. Jego grobem opiekują się miedzy innymi harcerze. Jest zawsze zadbany, z biało - czerwonymi różami i różańcem powieszonym na krzyżu. Już z daleka przypomina polską flagę. W takich kolorach jest kamień, którym przysypano mogiłę.
Mogiła generała dywizji i dowódcy Armii Krajowej, Tadeusza Bora-Komorowskiego, z mosiężnym znakiem Polski Walczącej to jeden z najczęściej odwiedzanych grobów cmentarza Gunnesbury, gdzie pochowanych jest ok. 1600 Polaków. Wielu z nich to byli żołnierze, kombatanci II Wojny Światowej. Na grobach w tym roku pojawiły się kartki, dziękujące im za bohaterstwo. Ich autorami są dzieci z londyńskich szkół oraz uczniowie z kraju.
Grób przedostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Kazimierza Sabbata, znajduje się tuż obok Pomnika Katyńskiego. Piastował swój urząd do 1989 roku. Jego następcą został Ryszard Kaczorowski, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Obu mężów stanu, Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii darzą szacunkiem i otaczają pamięcią.
Również Polacy mieszkający w Chicago odwiedzają nie tylko groby swoich bliskich. Nie zapominają o pomnikach żołnierzy poległych w czasie II WŚ, czy zamordowanych w Katyniu. Na cmentarzu w Niles pod Chicago odwiedzają grób Feliksa Konarskiego, autora "Czerwonych maków na Monte Casino".
Skromny grób wielkiego bohatera znajduje się z kolei w Waszyngtonie. Na cmentarzu Mount Olivet w Waszyngtonie spoczywa Jan Karski, który jako pierwszy poinformował świat o Holokauście.