Robert Kubica swoje drugie miejsce w niedzielnym Grand Prix Australii nazwał szczególnym rezultatem dla zespołu Renault. Jego zdaniem w kolejnych wyścigach trudno będzie mu jednak powtórzyć tak dobry wynik. Polski kierowca zdołał wywalczyć drugą pozycję mimo dopiero dziewiątego miejsca zajmowanego po sobotnich kwalifikacjach.
Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się tak dobrego wyniku. Zarówno dla mnie, jak i całego zespołu jest to szczególny rezultat. Zimą ciężko pracowaliśmy i jest to najlepsza nagroda, jaką mogliśmy otrzymać na starcie sezonu - stwierdził Kubica. Musimy jednak patrzeć na sytuację realistycznie. Nie stać nas jeszcze na regularną walkę o miejsce na podium, ale dzięki wspólnemu wysiłkowi prędzej czy później będziemy mogli to osiągnąć - zaznaczył.
Zespół wykonał dziś doskonałą pracę - dodał kierowca Renault. W trakcie pit stopu udało mi się wyprzedzić Felipe Massę, z kolei trudniej było mi wtedy walczyć z Jensonem Buttonem, który kilka okrążeń pokonał na rozgrzanych oponach - stwierdził.
Dla ostatecznego wyniku Kubicy kluczowa była decyzja o rezygnacji z kolejnej zmiany ogumienia. Lewis Hamilton, który mnie atakował, zjechał do parku maszyn, a wtedy zbliżać zaczął się Felipe. Wierzyłem jednak, że jadąc w dobrym tempie będę w stanie utrzymać nad nim przewagę - zakończył.
Kubica po raz czwarty ścigał się na ulicznym torze Albert Park, ale to jego pierwszy udany występ w GP Australii, która do ubiegłego roku otwierała sezon. W 2007 roku nie dotarł do mety z powodu awarii skrzyni biegów. Jego dwa kolejne starty zakończyły kraksy spowodowane przez Japończyka Kazukiego Nakajimę z Williams-Toyota w 2008 r. oraz Niemca Sebastiana Vettela z Red Bull-Renault w poprzedniej edycji.
Pierwszy linię mety przekroczył Brytyjczyk Jenson Button, trzeci był Brazylijczyk Felipe Massa. W klasyfikacji generalnej Kubica wskoczył na 6. pozycję.