Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow oskarżył ONZ o tolerowanie zbrodni wojennych Rosji. Dodał, że jeśli jego kraj dostanie niezbędną broń to, rosyjscy najeźdźcy mogą zostać wypędzeni z Ukrainy w ciągu kilku miesięcy.
"ONZ toleruje rosyjskie zbrodnie wojenne. Stały członek Rady Bezpieczeństwa najechał na Ukrainę. Wolny świat musi przyjść z odsieczą. (...)Na wojnie Rosji z Ukrainą zginęły także powojenny porządek światowy i bezpieczeństwo. Rosja zrobiła wszystko, czemu miały zapobiegać utworzone międzynarodowe instytucje bezpieczeństwa. Jak Rada Bezpieczeństwa ONZ, gdzie Moskwa jest stałym członkiem, może wypełniać swoją misję utrzymywania pokoju? O jakim bezpieczeństwie i współpracy w Europie można mówić, gdy jedno z państw członkowskich OBWE zaatakowało inne i zabiło tysiące cywilów?" - pytał Reznikow w oświadczeniu.
"Te organizacje zawiodły. Podobnie jak Liga Narodów, muszą one zostać zastąpione nowym i bardziej efektywnym systemem instytucji międzynarodowych, zdolnych do służenia interesom wszystkich krajów, nie tylko tych dużych" - postulował minister.
Przypomniał, że w 2008 roku Niemcy i Francja, blokując wejście Ukrainy do NATO, de facto zachęciły agresora.
"W sierpniu 2008 roku Rosja najechała Gruzję, a świat przymknął oko. W 2014 roku Rosja zaatakowała Ukrainę, a świat postanowił nie ingerować. Teraz rosyjskie bomby ścierają z powierzchni ziemi nasze miasta, a świat nie jest w stanie tego powstrzymać" - wyliczał Reznikow.
Podkreślił, że Ukraina potrzebuje obecnie przede wszystkim ciężkiego uzbrojenia, a domaga się wprowadzenia całkowitego światowego embarga na rosyjską ropę i gaz oraz realnych sankcji wobec rosyjskiego systemu bankowego i handlu.
"Jeśli to wszystko zrobicie, za kilka miesięcy rosyjscy najeźdźcy zostaną wygnani z Ukrainy" - zaznaczył minister.