Separatyści zatrzymali na wschodzie Ukrainy zagranicznych najemników, wśród których są Polacy - twierdzi przedstawiciel władz samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Myrosław Rudenko. Jego słowa cytuje rosyjska agencja Interfax. Polski MSZ nie potwierdza tych doniesień i nazywa je "czarnym PR".
Wśród jeńców byli mężczyźni o afrykańskim wyglądzie, było wielu obywateli Czech i Polski. Były również przypadki zatrzymania dowódców najemników, którymi okazali się polscy obywatele - oświadczył Rudenko.
Dodał, że nie zna losu zatrzymanych obcokrajowców, ale nie wykluczył, że znajdują się w areszcie. O wymianie więźniów od dawna nie słyszałem - stwierdził.
Korespondent RMF FM Przemysław Marzec podkreśla jednak, że takie rewelacje separatystów należy traktować bardzo ostrożnie. Rebelianci już niejednokrotnie podawali informacje całkowicie nieprawdziwe. Poza tym gdyby w ich ręce faktycznie wpadli obcokrajowcy walczący po stronie sił ukraińskich, rosyjska propaganda wykorzystałaby to natychmiast, pokazując "zachodnich najemników".
Sprawę dobitnie skomentował zresztą rzecznik polskiego MSZ-etu Marcin Wojciechowski. Nie potwierdzam informacji o zatrzymaniu przez separatystów obywateli RP wśród najemników na Ukrainie wschodniej. To element czarnego PR - napisał na Twitterze.
Gubernator obwodu donieckiego Serhij Taruta podawał wcześniej, że w niewoli u separatystów jest obecnie ponad 200 ludzi - obywateli różnych krajów. Według niego, w czasie negocjacji ws. uwolnienia zatrzymanych stronę rządową reprezentuje mer Doniecka Ołeksandr Łukjanczenko. Rozmowy są trudne ze względu na częste zmiany negocjatorów po stronie separatystów.