Napastnik reprezentacji Anglii Raheem Sterling pilnie opuścił mundial w Katarze. Jego rezydencja w Wielkiej Brytanii została zaatakowana przez uzbrojony gang napastników.

REKLAMA

Podczas napadu w rezydencji piłkarza znajdowała się jego partnerka i trójka małych dzieci. Napastnicy skradli przedmioty o wartości 300 tysięcy funtów - głównie kosztowne zegarki.

Nie wiadomo, czy rodzina Raheema Sterlinga była bezpośrednio zagrożona. Policja nie ujawnia szczegółów tego incydentu. Niewykluczone, że napastnicy zostali spłoszeni przez pracowników, którzy w rezydencji znajdującej się w hrabstwie Surrey prowadzili prace remontowe.

Raheem Sterling dowiedział się o włamaniu przed wczorajszym meczem z reprezentacją Senegalu. Nie wystąpił w nim.

Pod znakiem zapytania jest także jego występ w nadchodzącym sobotnim meczu ćwierćfinałowym z Francją.

W ciągu następnych dni powinniśmy się dowiedzieć, czy Sterling zamierza powrócić do Kataru. Selekcjoner Gareth Southgate powiedział, że całą drużyna wspiera piłkarza, dla którego - co nie powinno dziwić - priorytetem jest bycie z rodziną.

Będziemy go wspierać i damy mu tyle czasu, ile będzie potrzebował. Pojechał do domu i nie chcę wywierać na niego presji. Czasami piłka nożna nie jest najważniejsza - stwierdził trener.

Dzień przed włamaniem angielski napastnik umieścił na serwisach społecznościowych zdjęcie rodziny przebywającej w Doha, gdzie rozgrywane są mecze. Niewykluczone, że napastnicy byli pod wrażaniem, iż rezydencja piłkarza jest pusta i postanowili się do niej włamać.