"Nie wolno nam składać broni (…). Podejmuję się stworzenia ruchu obywatelskiego, dlatego że partie nie wystarczą" – ogłosił Rafał Trzaskowski w czasie wiecu w Gdyni, kończącego oficjalnie jego kampanię prezydencką. "Jeżeli nie chcecie się zapisać do partii politycznej, to chodźmy razem, stwórzmy ruch obywatelski, który razem z samorządami, z organizacjami pozarządowymi, razem z ośrodkami analitycznymi i razem z ludźmi dobrej woli będzie tworzyć podstawy do tego, żeby bronić społeczeństwa obywatelskiego i wszystkich niezależnych instytucji. Zróbmy to razem!" – zaapelował polityk.
Borys Budka, który podczas oficjalnego zakończenia kampanii kandydata Koalicji Obywatelskiej, przemawiał przed Rafałem Trzaskowskim, podkreślał, że "to nie jest koniec: to jest początek nowej drogi".
"Przez ostatni czas Polska, Europa, świat były świadkami pandemii, były świadkami bardzo ciężkich często scen, ale potrafiliśmy wszystko przezwyciężać właśnie dlatego, że jesteśmy ludźmi solidarnymi, że potrafimy wówczas, kiedy jest to potrzebne, podać dłoń drugiemu człowiekowi - i ta kampania stanie się właśnie takim symbolem, symbolem tego, że musimy podawać rękę drugiej osobie - bez względu na to, po której stronie sceny politycznej stoi, bez względu na to, jakie wartości reprezentuje, ale wszyscy jesteśmy po jasnej stronie mocy i to nas powinno zawsze wyróżniać" - mówił lider Platformy.
Przypomniał, że 20 lat temu pierwsza Platforma Obywatelska rodziła się dzięki takiej energii, jaką widać było w całej Polsce dzięki obywatelom i Rafałowi Trzaskowskiemu.
"Nowa Platforma i nowa energia będzie możliwa, tylko jeśli nadal będziemy wspólnie. Dziś potrzeba czegoś więcej, potrzeba nowej solidarności, ale potrzeba również tego wielkiego wsparcia obywatelskiego i w tym miejscu, w kolebce ‘Solidarności’, w kolebce Platformy Obywatelskiej, chcę wam to obiecać, chcę wam obiecać nową energię, nową Platformę, nową solidarność, w której każdy znajdzie miejsce" - oświadczył Budka.
"To coś więcej aniżeli tylko partie polityczne. To więcej aniżeli tylko samorządowcy. To coś więcej, bo to jest prawdziwa obywatelska wspólnota, w której miejsce znajdą wszyscy, a której symbolem jest właśnie Rafał Trzaskowski" - ogłosił.
O stworzonej w kampanii energii i budowie nowej solidarności mówił również Rafał Trzaskowski.
"Wszyscy się obudziliśmy przez ostatnie dwa miesiące, ta energia jest absolutnie niebywała. Naszym wspólnym zadaniem jest to, żeby kontynuować budowę nowej solidarności, przede wszystkim podtrzymać w nas determinację, podtrzymać w nas wiarę i niebywałą energię" - podkreślał.
"Musimy stworzyć potęgę, musimy stworzyć prawdziwy ruch obywatelski, który pozwoli nam wygrywać kolejne wybory, pozwoli nam wszystkim tę energię, którą razem obudziliśmy, podtrzymać na długie miesiące, abyśmy mogli wygrywać kolejne wybory" - przekonywał.
Zapewnił, że "zrobi absolutnie wszystko, abyśmy dalej mogli się spotykać, żebyśmy dalej mogli walczyć o to, żeby Polska mogła wyglądać zupełnie inaczej".
Kolejny raz w ostatnich dniach zwrócił uwagę, że "10 milionów Polaków zagłosowało na Polskę tolerancyjną, europejską, na Polskę, w której nie dzieli się ludzi na równych i równiejszych".
Trzaskowski zaznaczył, że "idą trudne czasy i trzeba być razem, żeby bronić społeczeństwa obywatelskiego, samorządów, wolnych mediów, organizacji pozarządowych i niezależnych instytucji".
"Nie wolno nam składać broni, musimy to robić razem. Dlatego podejmuję się stworzenia ruchu obywatelskiego, dlatego że partie nie wystarczą, musimy robić to razem i wspólnie (...)" - ogłosił.
"Jeżeli nie chcecie się zapisać do partii politycznej, to chodźmy razem, stwórzmy ruch obywatelski, który razem z samorządami, z organizacjami pozarządowymi, razem z ośrodkami analitycznymi i razem z ludźmi dobrej woli będzie tworzyć podstawy do tego, żeby bronić społeczeństwa obywatelskiego i wszystkich niezależnych instytucji. Zróbmy to razem!" - zaapelował Rafał Trzaskowski, deklarując, że jest gotów do rozmowy "z absolutnie każdym".
Trzaskowski przekonywał, że równolegle do formowania ruchu można "przebudowywać partie polityczne", które - jak podkreślał - są potrzebne do efektywnej obrony demokracji w Sejmie.
"Równolegle wszyscy zintegrujemy się po to, aby bronić demokracji, bronić wolnych instytucji, żeby wzmacniać samorządy" - mówił.
"Nowa solidarność, którą będziemy budować, to przede wszystkim szacunek dla pracy, dla wszystkich, którzy budowali przez ostatnie 30 lat wolną Rzeczpospolitą. To przede wszystkim szacunek dla wszystkich, którzy są dumni z tradycji, którzy są dumni z różnorodności, którzy nigdy nie dadzą się dzielić" - wskazywał i dodał, że nowa solidarność to również stanie przy słabszych, walka z kryzysem klimatycznym, walka o miejsca pracy, równe szanse w edukacji i o służbę zdrowia.
Trzaskowski zapowiedział, że pierwszą inicjatywą nowego obywatelskiego ruchu będzie wspólne zbieranie podpisów pod projektami ustaw obywatelskich dot. "najważniejszych kwestii": wskazał tu m.in. obronę praw kobiet.
"Teraz trzeba zacząć pracować i pokazywać również tym, którzy głosowali inaczej, że my naprawdę potrafimy, że my naprawdę chcemy odbudować wspólnotę" - mówił niedawny kandydat na prezydenta RP.
"Te wybory pokazały, jaka jest siła kłamstwa i manipulacji i dlatego nie możemy się rozejść do domu, tylko musimy wszędzie, w całej Polsce walczyć z kłamstwem i manipulacją, musimy dotrzeć do wszystkich, którzy myślą inaczej, żeby przedstawić im swój punkt widzenia, pokazać, że my naprawdę o nich też się troszczymy, że chcemy do nich wyciągnąć rękę" - podkreślał.
Polityk nawiązał do nadania skwerowi w podwarszawskim Komorowie imienia Wojciecha Młynarskiego i przytoczył słowa jego piosenki "Róbmy swoje".
"Róbmy swoje, może to coś da. Niejedną jeszcze paranoję przetrwać przyjdzie, robiąc swoje" - cytował, a zebrani podchwycili hasło, skandując: "Róbmy swoje!".
"Umówmy się, że od tej pory zawsze będziemy krzyczeć nie: ‘Mamy dość’, tylko: ‘Wszyscy razem!’" - wezwał Rafał Trzaskowski.
"Skupmy się na tym, że jest nas dziesięć milionów, że są wśród nas ludzie młodzi, ideowi - i naprawdę zmienimy Polskę: wszyscy razem!" - podsumował.