W wojnie jądrowej nie ma zwycięzców i nigdy nie należy jej rozpoczynać - powiedział prezydent Rosji Władimir Putin do uczestników 10. Konferencji Przeglądowej Układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej. Zapewnił, że jego kraj stosuje się do zapisów traktatu.
Jako państwo, będące stroną i jednym z depozytariuszy układu, Rosja konsekwentnie przestrzega litery i ducha traktatu. Nasze zobowiązania wynikające z umów dwustronnych ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie redukcji i ograniczenia broni również zostały w pełni wypełnione - przekazał Putin. Tekst przemówienia został opublikowany na stronie Kremla.
Opowiadamy się za równym i niepodzielnym bezpieczeństwem dla wszystkich członków światowej społeczności - podkreślił.
Putin zaznaczył, że traktat jest jednym z kluczowych elementów międzynarodowego systemu bezpieczeństwa. Zaznaczył, że "wszystkie kraje, które spełniają wymagania traktatu, powinny mieć prawo dostępu do pokojowego atomu bez żadnych dodatkowych warunków". Dodał, że Rosja jest gotowa podzielić się doświadczeniem.
Obawy o to, że Rosja może wykorzystać broń jądrową pojawiają się od początku inwazji na Ukrainę. Władimir Putin na samym początku ostrzegł przed "konsekwencjami, jakich nigdy nie spotkaliście w swojej historii", jeśli państwa zachodnie zaczęłyby ingerować w konflikt.
Trzy dni po rozpoczęciu ataku, Putin nakazał postawienie "sił odstraszania armii rosyjskiej" (a więc także siły nuklearne) w stan "specjalnej gotowości bojowej".
W kwietniu Rosja przeprowadziła pierwszy test międzykontynentalnej rakiety balistycznej Sarmat, zdolnej przenosić ładunki nuklearne.
Układ o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej wszedł w życie w 1970 roku. Zgodnie z nim kraje posiadające takie uzbrojenie zobowiązały się nie przekazywać broni jądrowej innym państwom, a pozostałe strony porozumienia - nie przyjmować ani nie tworzyć bomb atomowych.
Traktat ratyfikowało 189 państw. Nie podpisały go Indie, Izrael, Pakistan i Sudan Południowy. Z układu wystąpiła Korea Północna.