Polska zajęła czwarte miejsce w drużynowym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich na mamucim obiekcie w Planicy. Druga seria została odwołana z powodu złych warunków atmosferycznych. Wygrała Słowenia, przed Austrią i Norwegią.

REKLAMA

Po pierwszym skoku Piotra Żyły - 230,5 m Polska była na czwartej pozycji, prowadziła Słowenia. Słaba próba Aleksandra Zniszczoła - 149,5 m sprawiła, że Polska spadła na piąte miejsce, prowadzenie objęła Austria, gdy Michael Hayboeck wylądował na 225,5 m.

W trzeciej grupie Klemens Murańka miał 221,5 m. Później zaczęły się problemy ze zmiennym wiatrem, Norweg Anders Fannemel był kilka razy zdejmowany z belki startowej, w końcu skoczył i uzyskał 219,5 m. Po trzeciej grupie Polska była nadal piąta, na prowadzenie wróciła Słowenia, gdy Robert Kranjec miał 225 metrów.

W czwartej, ostatniej grupie pierwszej serii, wiatr ponownie zaczął sprawiać problemy. Po próbie Fina Janne Ahonena i Czecha Jana Matury, Kamil Stoch czekał kilkanaście minut na zielone światło zezwalające mu na skok. Gdy się w końcu zapaliło, dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi, z ponownie skróconego do czwartej belki rozbiegu, wylądował na 218. metrze.

Po próbie Polaka, Japończyk Noriaki Kasai miał tylko 172,5 m i Polska awansowała na czwarte miejsce klasyfikacji generalnej po pierwszej serii. Takim rezultatem konkurs się zakończył, druga seria została bowiem przez jury odwołana.

Silny wiatr spowodował, że obawiano się, czy jego podmuchy nie uszkodzą parawanów osłaniających skocznię.

W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej najlepszy był Słoweniec Jurij Tepes - 237,5 m. Najwyżej z Polaków - na 5. pozycji znalazł się Stoch - 218 m. Siódme miejsce zajął Żyła - 230,5 m.

Kamil Stoch z nowym rekordem Polski

Kamil Stoch oddał rekordowy skok przed konkursem drużynowym w Planicy, w serii próbnej - aż 238 metrów. W serii próbnej pozostali biało-czerwoni: Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Klemens Murańka osiągali wyniki powyżej 200 metrów.

Jutro dbędzie się ostatni w sezonie konkurs indywidualny. Początek pierwszej serii o godzinie 10.

(mal)