Kamil Stoch wygrał konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu. Drugie miejsce w Szwajcarii zajął Austriak Stefan Kraft, a trzecie Niemiec Karl Geiger. Na ósmej pozycji uplasował się Piotr Żyła.

REKLAMA

To 34. w karierze pucharowe zwycięstwo Stocha. Krafta wyprzedził o 1,7 pkt. Geiger zgromadził aż o 11,1 pkt mniej od triumfatora.

Sobotnia rywalizacja w Engelbergu od początku przebiegała pod dyktando Stocha i Krafta. Polak zaczął od najlepszego skoku w serii treningowej, a następnie musiał uznać wyższość Austriaka w kwalifikacjach. Gdy zaczęła się walka o pucharowe punkty również nikt nie potrafił im dorównać.

Stoch w pierwszej serii uzyskał 138 m, co okazało się najlepszą odległością dnia. Kraft wylądował 3,5 m bliżej i tracił 4,5 pkt. W finałowej próbie Austriak miał 137,5 m i trzykrotny mistrz olimpijski musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Stoch skoczył 136 m, ale wystarczyło to do zwycięstwa w konkursie.

Dzisiaj zrobiłem wszystko, co się dało, czułem się bardzo dobrze i też czułem pewność, że te skoki dziś były na dobrym poziomie, a przy tym mogłem czerpać dużo pozytywnej energii i radości - mówił Kamil Stoch po wygranym konkursie.

To nie pierwsze zwycięstwo Stocha w Szwajcarii

Świetna postawa Stocha w Engelbergu nie jest niczym niezwykłym. W Szwajcarii poprzednio triumfował sześć lat temu, a łącznie na podium stawał tam już dziewięć razy.

22. był Dawid Kubacki, a 25. Stefan Hula. Po pierwszej serii udział w konkursie zakończyli 34. Maciej Kot, i 39. Klemens Murańka.

Kraftowi na pocieszenie zostało objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. O 16 punktów wyprzedza zdobywcę Kryształowej Kuli w poprzednim sezonie Japończyka Ryoyu Kobayashiego. Stoch awansował na piąte miejsce. Od lidera ma o 110 pkt mniej.

W Pucharze Narodów Polska zajmuje trzecie miejsce, za Austrią i Norwegią.

W niedzielę w Englebergu odbędzie się drugi konkurs indywidualny. Kwalifikacje zaplanowano na godzinę 13.30, a pierwsza seria konkursowa ma rozpocząć się o 15.00.

Doleżal: Kamil jest po prostu mistrzem

To pierwsze zwycięstwo polskiego skoczka za kadencji trenera Michala Doleżala. Kamil dziś zrobił cztery równe skoki, myślę, że teraz dojdę do większej pewności i że to idzie w dobrym kierunku - mówił trener skoczku w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim. Czy denerwował się przy ostatnim skoku Stocha? Trochę nerwowo było, ale Kamil to typ, który umie się skoncentrować w finale i wywalczyć zwycięstwo. Kamil jest po prostu mistrzem, potrafi wygrywać, myślę, że to nie było jego ostatnie zwycięstwo - dodaje.

Co zaważyło na słabym skoku Kuby Wolnego, który nie wszedł do konkursu? Dziś zanalizujemy wszystko, musimy ustalić pewną ideę, z czym iść jutro do konkursu; musi się zmobilizować, walczyć - mówi trener. I dodaje: Teraz reszta świata skacze bardzo dobrze, poziom jest najwyższy, trzeba skakać na 100 procent, by być na podium, nikt nie jest na tyle słaby, żeby pozwolić sobie na błąd.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: PŚ w skokach: Zwycięski powrót do Klingenthal. Polacy pierwsi w drużynowym konkursie