Przed Justyną Kowalczyk jeden z ostatnich startów w tym sezonie. Polka wystąpi w sprincie techniką klasyczną w Sztokholmie. Szanse na zdobycie Kryształowej Kuli są czysto teoretyczne. Przewaga Marit Bjoergen w Pucharze Świata wynosi 138 punktów.

REKLAMA

Kowalczyk i Bjoergen dzieli punktowa przepaść. Przewaga Norweżki wynosi 138 punktów, co oznacza, że Kowalczyk musiałaby wygrać wszystkie cztery biegi do końca sezonu i liczyć na miejsca Norweżki poza podium. To wydaje się wręcz nieprawdopodobne, bo liderka Pucharu Świata w tym sezonie tylko dwukrotnie nie znalazła się "na pudle". Mimo to Kolwakczyk zapowiada, że wszystkie starty potraktuje bardzo poważnie.

Polka może ciągle powalczyć o lepsze miejsce w klasyfikacji sprintu. Zajmuje w niej obecnie 3. miejsce i traci zaledwie 6 punktów do Norweżki Maiken Falli. 16 punktów mniej od Kowalczyk ma z kolei Bjoergen. Małą Kryształową Kulę zapewniła już sobie Amerykanka Kikkan Randall, która z pewnością będzie dziś bardzo groźna.

Przed rokiem w szwedzkiej stolicy Kowalczyk zajęła 7., a Bjoegren 2. miejsce. Polka nigdy tam nie wygrała, z kolei Norweżka była najlepsza, ale dość dawno - w 2004 roku. Nasza najlepsza biegaczka najlepiej wypadła w Sztokholmie w 2010 roku - była druga, Bjoergen przybiegła na metę tuż za nią.

Po dzisiejszym sprincie do zakończenia sezonu pozostaną trzy biegi w Falun. W piątek prolog na 2,5 km, dzień później bieg klasykiem na 10 km. (za zwycięstwo w każdym z biegów przyznawane jest po 50 punktów). W niedzielę, na zakończenie, 10 kilometrów stylem dowolnym (do zgarnięcia 200 punktów).