Przebywający z wizytą w Waszyngtonie szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz potwierdził w piątek, że prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w najbliższym czasie przyjedzie do Polski.
Z Marcinem Przydaczem do Waszyngtonu poleciał Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Politycy odbyli spotkania w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Białym Domu. Rozmowy dotyczyły m.in. dalszej pomocy Ukrainie, obecności wojsk amerykańskich w Polsce, transferze technologii i zakupach uzbrojenia, a także szczytu Sojuszu w Wilnie.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP po spotkaniu z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake'iem Sullivanem oraz wiceszefową amerykańskiej dyplomacji Wendy Sherman w Waszyngtonie powiedział, że prezydent Biden w najbliższym czasie przyjedzie do Polski.
Jak wiemy z ust samego prezydenta Bidena, zamierza on przyjechać do Polski. Dzisiejsza rozmowa dotyczyła tych planów na najbliższy czas. Oczywiście szczegóły takiej wizyty będą przekazywane wtedy, kiedy zostanie ustalona konkretna data, ale ta dzisiejsza moja rozmowa (...) to był duży krok naprzód - oświadczył Przydacz podczas briefingu prasowego
Pytany przez Polską Agencję Prasową o ocenę piątkowej decyzji administracji Joe Bidena w sprawie przekazania Ukrainie pocisków GLSDB, które podwoją zasięg rażenia sił ukraińskich, Przydacz powiedział, że jest to bardzo dobry ruch, który zwiastuje potencjalnie dużą zmianę na polu bitwy.
Ukraińskie wojska będą mogły razić logistykę swojego wroga na dalszej odległości, co spowoduje, że te rosyjskie linie logistyczne będą musiały być rozciągnięte. Każdy wojskowy doskonale rozumie, że to paraliżuje ich skuteczność - powiedział minister.
Jeszcze przed serią spotkań w Waszyngtonie, z Marcinem Przydaczem rozmawiał amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski. Polski minister wspomniał m.in. o tym, jak ważne jest amerykańskie przywództwo.
Nasza polska ocena jest taka, że dzisiejsze przywództwo Stanów Zjednoczonych, prezydenta Joe Bidena spowodowało zacieśnienie tej jedności transatlantyckiej. Dzięki dużemu zaangażowaniu prezydenta Bidena i jego administracji jesteśmy dziś w takiej sytuacji, jakiej jesteśmy. Mogło być oczywiście dużo gorzej - mówił.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Marcin Przydacz podkreślał również, że ważnym tematem jest sprawa spodziewanego zmasowanego rosyjskiego ataku na Ukrainę. Dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) William Burns powiedział w czwartek, że - według oceny jego agencji - następne sześć miesięcy będzie "krytyczne" dla Ukrainy w jej walce z rosyjską inwazją.
Potrzebujemy tej jedności zarówno transatlantyckiej, jak i wewnątrzeuropejskiej. Natomiast te miesiące będą na pewno kluczowe. Jeżeli Ukrainie uda się odeprzeć tę ofensywę, to potencjał takiej agresywnej Rosji zostanie znacznie umniejszony. Być może wówczas będzie jakaś przestrzeń do tego, aby w sposób dyplomatyczny zmusić Rosję do wycofania się z terytorium Ukrainy. To powinien być warunek początkowy jakichkolwiek rozmów. Rosja musi zaprzestać agresywnej polityki, wycofać się z terytoriów okupowanych. I następnie można zacząć dyskutować, jak układać na przyszłość jakiekolwiek kontakty - zaznaczył.