Malala Yousafzai, pakistańska działaczka zaatakowana przez talibów za opowiadanie się za prawem kobiet i dziewczynek do edukacji, powiedziała, że "w głębokim szoku" obserwuje przejęcie przez talibów władzy w Afganistanie. Wyraziła zaniepokojenie losem kobiet, mniejszości i działaczy na rzecz praw człowieka w tym kraju.
W tweecie 24-letnia aktywistka zaapelowała do społeczności międzynarodowej, by wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni w Afganistanie, zapewniła niezbędną pomoc humanitarną oraz dała ochronę uchodźcom i cywilom.
W rodzinnym Pakistanie Yousafzai w wieku 11 lat zaczęła pod pseudonimem prowadzić bloga, na którym opowiadała się za prawem kobiet do edukacji, wolności i decydowania o własnym losie. W 2012 r. została zaatakowana przez talibów w drodze powrotnej ze szkoły w dolinie Swat, na pograniczu afgańsko-pakistańskim.
Przeżyła postrzały w głowę i szyję, a po intensywnym leczeniu i rehabilitacji w Anglii kontynuowała tam edukację. W 2020 roku Yousafzai ukończyła studia na Uniwersytecie Oksfordzkim na kierunku obejmującym filozofię, politologię i ekonomię.
Za swoją działalność na rzecz kobiet Yousafzai w 2014 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla, stając się najmłodszą laureatką tego wyróżnienia.
Afgańscy talibowie w niedzielę wkroczyli do Kabulu. Wykorzystując wycofanie się międzynarodowych sił wojskowych pod dowództwem USA, przejęli kontrolę nad krajem. Dotychczasowy, popierany przez Stany Zjednoczone rząd upadł, a prezydent kraju Aszraf Ghani uciekł za granicę.