Co najmniej 1300 nie żyje, co drugi dom jest zniszczony - takie informacje pochodzą z nepalskiego regionu Sindhupalchok, który ucierpiał w ostatnim trzęsieniu ziemi. Zatrważające dane przedstawili ratownicy z Polski.
Nasz reporter Grzegorz Kwolek dotarł do raportu, jaki z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej został przesłany do ONZ. Wynika z niego, że w regionie, w którym mieszka blisko 300 tysięcy osób, ponad 20 tysięcy nie ma dachu nad głową. Ludzie żyją w namiotach albo po prostu na ulicy. Nie ma tam żadnych służb ratunkowych.
Nasz reporter dowiedział się nieoficjalnie, że chcieli by tam pojechać z pomocą polscy strażacy z ciężkiej grupy poszukiwawczej Husar. Nepalczycy w tym regionie w tej chwili najbardziej potrzebują lekarstw, wody i żywności oraz dachu nad głową.
Przypomnijmy, że najnowszy, ale jeszcze nie ostateczny bilans sobotniego trzęsienia ziemi, o sile 7,9 w skali Richtera, to ponad 5 tysięcy ofiar śmiertelnych i ponad 10 tys. rannych w całym Nepalu. Władze przypuszczają, że liczba zabitych może sięgnąć 10 tysięcy.
Według ONZ w wyniku trzęsienia ucierpiało w sumie 8 mln ludzi w ok. 28-milionowym kraju.
(mal)