Dostawy surowca przez gazociąg jamalski w punkcie Mallnow na granicy polsko-niemieckiej zostały wstrzymane - informuje agencja Reutera, powołując się na dane operatora Gascade. Dostawy innymi trasami, np. przez Nord Stream 1, przebiegają normalnie.
Jak podaje agencja, 29 marca około godz. 13 dostawy były kierowane na wschód w ilości 1 451 155 kWh/h. Potem spadły do zera.
Wieczorem Gazprom zarezerwował na aukcji część przepustowości na gaz do Niemiec. To oczywiście nie oznacza automatycznie, że surowiec zostanie przesłany - w przeszłości rosyjski koncern wielokrotnie z tego nie skorzystał.
Na razie na pozostałych trasach, np. Nord Stream 1, nie odnotowano spadku dostaw.
Rzeczniczka Gaz-Systemu Iwona Dominiak w rozmowie z TVN24 przekazała, że przepływ na gazociągu jamalskim nie ma nic wspólnego z sytuacją polityczną. Zamknięcie przepływu w punkcie Mallnow jest uzgodnione pomiędzy operatorami - poinformowała.
Niemców bardzo niepokoi możliwość wstrzymania dostaw gazu z Rosji, gdyż jest to surowiec niezwykle istotny dla ich gospodarki. Rosjanie w ostatnim tygodniu zapowiedzieli, że będą żądali płatności w rublach za gaz ziemny.
Wicekanclerz i minister gospodarki Niemiec Robert Habeck ogłosił, że władze uruchomiły plan awaryjny na wypadek wstrzymania dostaw.
Musimy zwiększyć środki ostrożności, aby być przygotowanym na wypadek eskalacji ze strony Rosji - powiedział. Zaznaczył, że specjalny zespół kryzysowy zebrał się po ogłoszenia alarmu i teraz będzie on oceniał sytuację, aby - w razie potrzeby - podjąć dalsze kroki w celu zwiększenia bezpieczeństwa dostaw surowca.
I choć na razie podać gazu dla wszystkich niemieckich odbiorców gazu jest gwarantowana, tak ministerstwo poprosiło, by każdy konsument maksymalnie ograniczył jego zużycie.
W 2021 roku Rosja zapewniała 55 proc. gazu, który Niemcy importowały. Berlin przekazał, że będzie mógł odciąć się od rosyjskiego surowca najwcześniej w połowie 2024 roku.
Po rozpoczęciu inwazji rosyjskiej na Ukrainę 24 lutego, liczne kraje nałożyły sankcje na Moskwę. Były to głównie ograniczenia uderzające w sektor finansowy, ale także w konkretne osoby, m.in. rosyjskich polityków i oligarchów.
Eksperci wskazują, że największym ciosem dla Rosji byłyby ograniczenia w eksporcie surowców energetycznych. Australia, Wielka Brytania, Kanada i Stany Zjednoczone zapowiedziały odcięcie się od rosyjskiej ropy. Wstrzymuje się natomiast Unia Europejska, której kraje członkowskie importują duże ilości ropy i gazu z Rosji.