Rząd zaczyna się uginać w związku z buntem przedsiębiorców. Z jednej strony chce surowo karać tych, którzy mimo koronawirusowych obostrzeń otworzą działalność, z drugiej – jak dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze RMF FM – zamierza nieco przyspieszyć luzowanie restrykcji.

REKLAMA

Przed dwoma dniami ogłoszona została decyzja rządu o przedłużeniu do końca miesiąca obecnie obowiązujących obostrzeń.

Oznacza to m.in., że zamknięte, również dla podróżujących służbowo, pozostaną hotele i - z wyłączeniem kilku typów sklepów - galerie handlowe, restauracje będą nadal wydawać posiłki wyłącznie na wynos, a infrastruktura sportowa pozostanie dostępna jedynie dla uprawiających sport zawodowo.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Piecha do przedsiębiorców: Dura lex, sed lex. Wytrzymajmy

Przeciwko rządowym restrykcjom buntuje się jednak rosnąca grupa przedsiębiorców z branż gastronomicznej, rozrywkowej, hotelarskiej czy fitness: przedsiębiorcy podkreślają, że grożą im masowe bankructwa i nie mogą czekać dłużej z otwarciem biznesów.

Co więcej: niektórzy uznają zakaz działalności za nielegalny. Zaznaczają, że rząd złamał prawo, bowiem nie można zakazywać działalności gospodarczej rozporządzeniem: konieczne jest do tego wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. A takiego w Polsce nie ogłoszono.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

"Żadnego buntu przedsiębiorców nie będzie. Pan redaktor zbyt poważnie traktuje te pohukiwania"

Rząd chce surowo karać tych, którzy mimo restrykcji otworzą biznesy - ale to wzmocni tylko opór. Dlatego - jak ustalili nieoficjalnie dziennikarze RMF FM - ministrowie chcą od 1 lutego zacząć luzować obostrzenia.

Na początek otwarte miałyby zostać sklepy w galeriach handlowych, później może hotele.

Na razie rząd nie chce natomiast otwierać siłowni i restauracji.

"Proszę pamiętać, że transmisja wirusa Covid-19 następuje w pomieszczeniach zamkniętych, przy kumulacji ludzi" - podkreśla wiceminister rozwoju Olga Semeniuk.

Restauracje i siłownie będą więc musiały poczekać być może aż do wiosny.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

"Jak w ciągu kilku tygodni nie odmrozimy gospodarki, rząd obudzi się z ręka nie w nocniku, tylko w szambie"