Prokuratura zaskarży decyzję Izby Dyscyplinarnej SN w sprawie sędziego Igora Tulei. Izba wczoraj nie zgodziła się na przymusowe doprowadzenie sędziego na przesłuchanie. "Na prokuraturze ciąży obowiązek postawienia podejrzanemu zarzutów. Dotyczy to wszystkich podejrzanych, bez względu na to, czy sprawują godność sędziowską, czy nie" - podała Prokuratura Krajowa.

REKLAMA

Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej zaskarży decyzję Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z 22 kwietnia o odmowie zgody na doprowadzenie na przesłuchanie sędziego Igora Tuleyi. "Sędzia podejrzany jest o bezprawne rozpowszechnianie informacji z postepowania przygotowawczego. Odrzucając wniosek prokuratora, Izba Dyscyplinarna paraliżuje postępowanie, na które sama wyraziła zgodę, uchylając immunitet Igorowi T." - przekazał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.

Prokuratura Krajowa przypomina, że zgodnie z art. 247 kodeksu postępowania karnego "prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie podejrzanego, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że nie stawi się na wezwanie". Taka obawa - według PK - jest tym bardziej uzasadniona, że Igor Tuleya wypowiadając się mediach deklarował, że prokurator będzie musiał "doprowadzić go siłą" i nie stawił się na żadnym z zaplanowanych przez prokuraturę przesłuchań. "Za każdym razem pojawiał się przed budynkiem prokuratury, gdzie w obecności dziennikarzy wygłaszał polityczne deklaracje" - zwróciła uwagę PK.

W przesłanym PAP oświadczeniu Dział Prasowy PK podał, że "na prokuraturze ciąży obowiązek skutecznego prowadzenia postępowań, a w przypadku podejrzenia przestępstwa - postawienia podejrzanemu zarzutów, o których zasadności będzie decydował sąd. Dotyczy to wszystkich podejrzanych, bez względu na to, czy sprawują godność sędziowską albo udzielają się w mediach. Są wobec prawa równi". Według prokuratury zachowanie sędziego Tuleyi jest bezprawne i wydłuża postępowanie oraz sądową weryfikację stawianych mu zarzutów.

"Podkreślenia wymaga, że okoliczności uwiarygadniające podejrzenie popełnienia tego czynu przez sędziego Igora T. zostały wprost wskazane w orzeczeniu Izby Dyscyplinarnej wyrażającym zgodę na uchylenie mu immunitetu" - przekazała PK.

"Wojna w obronie praworządności trwa"

Wczoraj Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie wyraziła zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury warszawskiego sędziego Igora Tulei w celu postawienia mu zarzutów dotyczących ujawnienia tajemnicy ze śledztwa.

Mała bitwa, którą dziś wygraliśmy, ale wojna w obronie praworządności jeszcze trwa. Nie skończyła się, walczymy do końca.
powiedział sędzia Igor Tuleya.
Dodał, że jego immunitetu też w pierwszej instancji nie uchylono.

Pamiętajmy, że kiedy był uchylany immunitet, to też w pierwszej instancji Izba Dyscyplinarna nie uchyliła go i na skutek zażalenia prokuratury w drugiej instancji już ten immunitet uchyliła - przypomniał sędzia Tuleya. Ciekawe, jakie jest uzasadnienie postanowienia - dodał.

Podziękował za wsparcie w imieniu swoim i "wszystkich sędziów". To wszystko tak naprawdę dzięki państwu. Prawnicy, sędziowie bez wsparcia obywateli nic by nie zrobili - oznajmił, zwracając się do zgromadzonych przed Sądem Najwyższym. Zebrani krzyczeli: murem za Tuleyą!

Orzeczenie to jest nieprawomocne.

Posiedzenie trwało dwa dni

Sędzia Adam Roch rozpoczął niejawne posiedzenie Izby Dyscyplinarnej w tej sprawie w środę o godz. 12. Sprawa była wtedy rozpatrywana przez prawie 12 godzin. Około północy sąd zarządził przerwę. W czwartek od południa sąd kontynuował procedowanie. Sędzia Adam Roch przyznał wprawdzie w uzasadnieniu swojej decyzji, że przesłanki formalne do złożenia takiego wniosku przez PK zostały spełnione - sędzia Tuleya nie stawiał się na wezwania prokuratury. Nie znaczy to jednak, że sąd dyscyplinarny rozpoznając wniosek o wyrażenie zgody na zatrzymanie sędziego może się ograniczyć tylko do zbadania istnienia warunków formalnych - podkreślił Roch.

Dodał, że SN ma obowiązek zbadania, czy takie zatrzymanie byłoby adekwatne "do zaistniałej sytuacji procesowej", co wymaga analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego. Jak zaznaczył, wcześniejsze uchylenie immunitetu Tulei - choć prawomocne - nie jest rozstrzygające przy decydowaniu o zgodzie na zatrzymanie.

Ponadto - jak mówił - w śledztwie prowadzonym wobec Tulei "nie ustalono, które konkretnie informacje ujawnione w czasie posiedzenia przez sędziego Tuleyę" miały charakter informacji nieznanych wcześniej opinii publicznej. Brak precyzyjnego, weryfikowalnego określenia przedmiotu zarzucanego sędziemu czynu w istocie uniemożliwia choćby uprawdopodobnienie tego, czy rzeczywiście doszło do rozpowszechnienia konkretnych wiadomości - wskazał Roch.

Jak zaznaczył sędzia SN, nie można więc mówić o jakimkolwiek zagrożeniu dla śledztwa ws. obrad w Sali Kolumnowej Sejmu, co skutkuje tym, że podejrzenie popełnienia przestępstwa przez sędziego Tuleyę nie jest dostatecznie uprawdopodobnione.

Obrońca Tulei po orzeczeniu: Przyzwoitość prawa i rozsądku została przywrócona

Po ogłoszeniu orzeczenia obrońca sędziego mec. Jacek Dubois komentując orzeczenie wyraził zadowolenie i powiedział, że "prawo wróciło nad Wisłę".

Przyzwoitość prawa i rozsądku została przywrócona. Dowiedzieliśmy się, dlaczego Igor Tuleya jest wzorowym sędzią i nie było żadnych podstaw, żeby przechodził tę gehennę, którą mu zgotowano przez kilkanaście miesięcy.
dodał adwokat
.

Dubois wyraził nadzieję, że po czwartkowym orzeczeniu "rozsądek wróci do prokuratury". Jeżeli nie ma podstaw do postawienia zarzutu, a taki zarzut formalnie jest w aktach i taki stan będzie się utrzymywał, to jest przekroczenie uprawnień i wchodzimy w sferę karalności, ale po drugiej stronie - ocenił mec. Dubois.

Sprawa sędziego Igora Tulei

Wniosek w sprawie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia sędziego Tulei został skierowany do SN w połowie marca. Prokuratura Krajowa informowała wtedy, że w związku z tym, iż sędzia Tuleya po raz trzeci - mimo prawnego obowiązku - nie stawił się na przesłuchanie w prokuraturze, Wydział Spraw Wewnętrznych PK wystąpił do Izby Dyscyplinarnej o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie.

Sędzia Tuleya konsekwentnie odmawia stawienia się w prokuraturze. Podkreśla, że nie uznaje Izby Dyscyplinarnej SN jako sądu oraz ważności decyzji podjętych przez tę izbę.

W listopadzie ubiegłego roku na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna SN prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu. Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 roku Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tulei uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.