Prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej dostali całościową ekspertyzę z badania ekshumowanych zwłok Zbigniewa Wassermanna.

REKLAMA

Jak powiedział rzecznik prasowy NPW pułkownik Zbigniew Rzepa, opinia jest obszerna i bardzo szczegółowa. Nie będziemy podawać żadnych informacji dotyczących jej treści, dopóki nie zapoznają się z nią bliscy zmarłego - zastrzegł Rzepa.

Ciało Zbigniewa Wassermanna ekshumowano pod koniec sierpnia. Pojawiły się bowiem wątpliwości co do "stwierdzeń zawartych w dokumentacji sądowo-lekarskiej badania zwłok zmarłego, otrzymanej z Rosji". Córka zmarłego - Małgorzata Wassermann - wiele razy zwracała uwagę, że dokumentacja, która przyszła z Rosji nie zawiera prawdziwych danych. W protokole sekcyjnym nie ma informacji o przebytej przez jej ojca poważnej operacji.

Po ekshumacji ciało Zbigniewa Wassermanna przez kilka dni badali eksperci w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Reporterzy śledczy RMF FM informowali wówczas, że w protokołach, rosyjskim i polskim, zgadzają się jedynie podstawowe informacje, takie jak wzrost czy ogólne zewnętrzne obrażenia. Reszta różni się od tego, co ustalili polscy eksperci. Chodzi głownie o liczbę i miejsca złamań. Potwierdziły się podejrzenia, że niedokładnie lub wręcz wcale nie badano organów wewnętrznych.