Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wystąpiła do sądu z wnioskiem o przedłużenie o trzy miesiące śledztwa dotyczącego niedopełnienia obowiązków przez BOR w trakcie organizacji i zabezpieczenia m.in. wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w kwietniu 2010 roku. W tej sprawie 9 lutego zarzuty usłyszał były wiceszef Biura Ochrony Rządu.
Były wiceszef BOR Paweł Bielawny usłyszał na początku lutego zarzuty niedopełnienia obowiązków i poświadczenia nieprawdy w dokumencie. Teraz prokuratura chce przedłużenia tego śledztwa.
Praska prokuratura bada wątki, które zostały wyłączone na przełomie marca i kwietnia zeszłego roku z głównego postępowania w sprawie katastrofy smoleńskiej. Śledztwo główne prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Wyłączone wątki dotyczą okresu od września 2009 roku do 10 kwietnia 2010 roku. Wśród nich badana jest sprawa ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie i BOR w związku z przygotowaniami wizyt w Katyniu premiera Donalda Tuska (7 kwietnia) i prezydenta Lecha Kaczyńskiego (10 kwietnia).
W sumie prowadzone są w tej sprawie dwa śledztwa - jedno dotyczy BOR, drugie niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON oraz polskiej ambasady w Moskwie.
Generał Bielawny jest na razie jedyną osobą, która usłyszał zarzuty. Nie przyznał się on do winy i odmówił składania wyjaśnień. Postawiony mu zarzut niedopełnienia obowiązków jest - jak informowała prokuratura - bardzo obszerny. Według dwóch ekspertów wyznaczonych przez prokuraturę uchybienia te wpłynęły na obniżenie bezpieczeństwa osób chronionych. Ta opinia wzbudziła wiele kontrowersji. Jednym z ekspertów, którzy ją przygotowywali był bowiem były wiceszef BOR Jarosław Kaczyński. Nieoficjalnie mówiono, że jest on w konflikcie z obecnym kierownictwem biura. Prokuratura zapewniała jednak, że obaj biegli byli weryfikowani i prokuratorzy nie stwierdzili, aby istniał spór prawny między nimi a BOR.
W głównym śledztwie w sprawie okoliczności katastrofy smoleńskiej badany jest m.in. wątek organizacji lotu z 10 kwietnia po stronie wojskowej. Pod koniec sierpnia zeszłego roku Wojskowa Prokuratura Okręgowa postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 roku zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku obsługującym loty najważniejszych osób w państwie. Chodzi o organizację lotu w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za zarzucany czyn grozi im do trzech lat więzienia.