Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zadeklarował chęć przybycia na pogrzeb Lecha Kaczyńskiego - usłyszał w Ministerstwie Spraw Zagranicznych reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz. Resort spodziewa się wielu podobnych deklaracji od szefów rządów i głów państw z całego świata.
Na razie chęć przybycia do Warszawy zadeklarował prezydent Rosji Dymitrij Miedwiediew. Ministerstwo potwierdza, że taka deklaracja padła w trakcie telefonicznej rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem, informowała również o tym stronę polską rosyjska dyplomacja. Na uroczystości pogrzebowe wybiera się również przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso.
Po kondolencjach płynących do Polski z całego świata; po tym, jak ogłoszono żałobę narodową w takich krajach, jak Rosja, Brazylia, Czechy, czy Litwa, możemy jednak oczekiwać, że Miedwiediew nie będzie jedynym prezydentem, który przyleci do Warszawy.
Kolejnych deklaracji polski MSZ spodziewa się jutro i pojutrze. Wydaje się, że nie można nawet wykluczyć obecności Baracka Obamy. W tej chwili trudno jednak mówić o konkretnych zapewnieniach czy o konkretnej liście gości. Powód jest jeden - cały czas nie znamy dokładnej daty pogrzebu prezydenta Kaczyńskiego.
Dodajmy, że "uroczystości żałobne o charakterze państwowym" planowane są na sobotę na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Para prezydencka ma zostać pochowana razem - to życzenie najbliższej rodziny Lecha i Marii Kaczyńskich.