"Zadzwonię do prezydenta Rosji Władimira Putina i poinformuję o naszym wejściu do NATO" - zapowiedział w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika "Svenska Dagbladet" prezydent Finlandii Sauli Niinisto.

REKLAMA

Prezydent Niinisto, który często rozmawiał z Putinem, uważa że w przyszłości możliwa jest kontynuacja dialogu z Rosją, ale "nie będzie powrotu do dawnych czasów". Sądzę, że Rosji również będzie zależeć, aby nie mieć przez cały czas dużego napięcia przy granicy. Codzienne sprawy można załatwiać pragmatycznie - podkreślił.

W opinii fińskiego polityka "w interesie Finlandii oraz NATO jest, aby tych napięć było jak najmniej".

Według Niinisto można było spodziewać się, że Kreml po deklaracji fińskich władz o chęci wstąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego, będzie straszył konsekwencjami. Nie sądzę, aby doszło do wojskowej ofensywy. Atak hybrydowy jest możliwy - stwierdził prezydent. Dodał, że ze strony Rosji może dojść także do naruszenia granicy.

Niinisto wyraził przekonanie, że Finlandia otrzymała wystarczające obietnice wsparcia ze strony państw NATO w okresie akcesyjnym.

Finlandia chce szybko przystąpić do paktu

W czwartek prezydent i premier Finlandii we wspólnym oświadczeniu ogłosili, że ich kraj powinien ubiegać się o członkostwo w NATO możliwie jak najszybciej.

Wszystko dzieje się chwili, kiedy poparcie społeczeństwa dla przystąpienia kraju do NATO jest na rekordowo wysokim poziomie - 76 procent obywateli jest za przystąpieniem do sojuszu.

Finlandia bezpośrednio graniczy z Rosją (ok. 1300 kilometrów granicy). Do tej pory ten kraj starał się zachowywać neutralność, ale rosyjska agresja na Ukrainę zmieniła podejście Finów do członkostwa w pakcie.

Podobny wniosek o przystąpienie do NATO ma zostać złożony przez Szwecję. Rządzący tam socjaldemokraci mają o tym zdecydować jutro.

Turcja nie poprze członkostwa Finlandii i Szwecji w NATO?

Starania Finlandii i Szwecji o wejście do Sojuszu komplikuje wczorajsze oświadczenie prezydenta Turcji. Na włączenie do paktu muszą zgodzić się wszyscy jego członkowie, tymczasem Recep Tayyip Erdoğan powiedział, że "Turcja nie może poprzeć tych planów".

Śledzimy rozwój sytuacji w Szwecji i w Finlandii i nie mamy pozytywnego spojrzenia - powiedział Erdogan dziennikarzom dodając, że błędem była decyzja Sojuszu o przyłączeniu Grecji.

Od tego czasu Turcja popierała każde rozszerzenie NATO. Jako Turcja nie chcemy powtarzać podobnych błędów. Ponadto kraje skandynawskie są domem dla wielu organizacji terrorystycznych. Niektóre z nich zasiadają nawet w parlamentach. Nie możemy tego popierać - ­stwierdził.