Zakończyła się rozmowa telefoniczna prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Prezydenci przeprowadzili konsultacje w zakresie sytuacji bezpieczeństwa w związku z trwającą agresją Rosji na Ukrainie - poinformowała w środę Kancelaria Prezydenta RP.
O rozmowie prezydentów Polski i Ukrainy Kancelaria poinformowała w środę wieczorem we wpisie na Twitterze. "Zakończyła się rozmowa telefoniczna Prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Prezydenci przeprowadzili konsultacje w zakresie sytuacji bezpieczeństwa w związku z trwającą agresją Rosji na Ukrainie" - czytamy.
Zakoczya si rozmowa telefoniczna Prezydentw @AndrzejDuda i @ZelenskyyUa. Prezydenci przeprowadzili konsultacje w zakresie sytuacji bezpieczestwa w zwizku z trwajc agresj Rosji na Ukrainie. pic.twitter.com/oDjbnhLvs1
prezydentplJune 14, 2023
Poprzednią rozmowę prezydenci odbyli w niedzielę wieczorem. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz poinformował później, że rozmowa dotyczyła aktualnej sytuacji na froncie, a także sytuacji związanej z wysadzeniem tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce, co doprowadziło do zalanie wielu terenów na południu Ukrainy.
Rozmowa dotyczyła także przygotowań do lipcowego szczytu NATO w Wilnie.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził w środę wieczorem, że rozmawiał tego dnia z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Jak dodał, rozmowa trwała godzinę i dotyczyła przede wszystkim tematów związanych z bezpieczeństwem.
Zełenski przekazał, że rozmowa poświęcona była obecnej sytuacji na polu walki, a także broni i amunicji dla ukraińskich wojskowych.
"Podziękowałem za wykonanie poprzednich obronnych uzgodnień" - dodał.
Jak wskazał ukraiński prezydent, Polska "realistycznie odbiera potrzebę członkostwa Ukrainy w NATO i jest to obiektywna potrzeba".
"Razem opracowujemy konkretną treść na szczyt Sojuszu w Wilnie. To właśnie ten moment, kiedy mają zostać całkowicie zniszczone rosyjskie przypuszczenia na temat tego, że rzekomo ktoś w NATO do tej pory boi się Rosji" - powiedział prezydent. Ocenił, że "takie przypuszczenia wzmacniają rosyjskie agresywne ambicje".