Odchodzący szef ABW Krzysztof Bondaryk miałby trafić do Biura Bezpieczeństwa Narodowego, twierdzi źródło "Rzeczpospolitej". Miałby pomóc zreformować prezydentowi sprawy związane z bezpieczeństwem. "Byłby w tym bardzo dobry i przydatny"- mówi były szef ABW Andrzej Barcikowski, choć zastrzega, że nie słyszał o tej propozycji.
Propozycja pracy w podlegającym prezydentowi BBN to efekt dobrych relacji Bondaryka z Bronisławem Komorowskim. Są zdecydowanie lepsze niż relacje z premierem. A wejście Bondaryka do BBN pozwoli mu mieć duży wpływ na reformę służb specjalnych, na której mu tak zależy - mówi inny znajomy Bondaryka. Były szef ABW miałby wejść do kierownictwa BBN, być może zostanie szefem biura. W lutym z BBN formalnie odchodzi zastępca gen. Kozieja Zdzisław Lachowski. Doświadczenie i wiedza Krzysztofa Bondaryka powinny być wykorzystane dla państwa, byłoby to dla nas z dużą korzyścią, także gdyby pracował w BBN - ocenia Stanisław Wziątek, poseł i szef Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Wziątek podkreśla, że jako szef komisji rekomendował premierowi wprowadzenie specjalnego programu dla odchodzących ze służb specjalnych funkcjonariuszy. Chodzi o to, by nie odchodzili w niebyt, ale by ich wiedzę dla państwa jeszcze wykorzystać - dodaje. Gen. Stanisław Koziej, aktualny szef BBN, ucina pytania o nominację Bondaryka. Nie komentuję spekulacji kadrowych - stwierdza w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Bondaryk był szefem Agencji Biura Wewnętrznego przez pięć lat. Po jego odejściu pełniącym obowiązki szefa ABW będzie dotychczasowy zastępca Dariusz Łuczak. "Prezes Rady Ministrów podziękował Krzysztofowi Bondarykowi za pięć lat kierowania ABW, podkreślając, że sukcesy osiągnięte w tym okresie przez Agencję były efektem dużego wkładu pracy i osobistego zaangażowania jej szefa" - napisano w komunikacie KPRM.Premier powołuje i odwołuje szefa ABW i jego zastępców po zasięgnięciu opinii prezydenta, sejmowej komisji ds. służb specjalnych i Kolegium ds. służb specjalnych. Opinie nie są dla niego wiążące. Oficjalnie i rzecznik rządu, i resort spraw wewnętrznych, a także MON i inni członkowie Kolegium do spraw służb specjalnych milczą na temat powodów dymisji Krzysztofa Bondaryka. Nieoficjalnie pojawiają się jednak głosy, że może chodzić o przeprowadzaną właśnie reformę służb specjalnych - w tym plany pozbawienia ABW cześci uprawnień dochodzeniowo-śledczych.