"Zawieszenie notowań to jest ostateczna ostateczność i choć musimy brać to pod uwagę, to moim zdaniem do tego nie dojdzie” – stwierdził w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" prezes zarządu warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych Marek Dietl. "Oczywiście, można też podejmować działania za pomocą skalpela chirurgicznego. Jak na Wall Street, gdzie zatrzymywano handel na kwadrans, aby ludzie ochłonęli. Jednak dla nas to nie jest dobre rozwiązanie" – ocenił. Dodał, że ok. 95 proc. pracowników GPW pracuje obecnie zdalnie "i wszystko funkcjonuje".

REKLAMA

Dietl odniósł się w wywiadzie do kwestii możliwego zakazu tzw. krótkiej sprzedaży, czyli gry na spadki na giełdzie. Jeszcze nie jesteśmy przekonani do tego, żeby to wprowadzić wzorem Włoch, Hiszpanii czy Francji - przyznał. Dodał, że w dwóch pierwszych przypadkach "sytuacja na giełdzie była dramatyczna i miało to uzasadnienie". Oczywiście jeśli Komisja Nadzoru Finansowego - bo to ich decyzja - ją podejmie, to ją wdrożymy - zaznaczył szef GPW.

Dietl został też zapytany o ocenę rządowego pakietu działań antykryzysowych. Odpowiedział, że bardzo ważna jest determinacja prezydenta, premiera i szefa NBP. Dodał, że tempo podejmowania decyzji jest bardzo dobre.

Osobiście najbardziej podoba mi się piąty filar, czyli utworzenie specjalnego funduszu, który będzie modernizował infrastrukturę, ale też inwestował np. w biotechnologię czy cyfryzację - zauważył szef GPW. To zwiększa potencjał gospodarki, bo ma działanie antykryzysowe i bardzo potrzebne prorozwojowe. Ze swojej strony jako GPW zrobimy wszystko, by instrumenty, jakimi dysponuje rynek kapitałowy, mogły być optymalnie wykorzystane - zapewnił.