Nie milkną echa słabego występu polskich panczenistek w ćwierćfinale biegu drużynowego na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Drużyna w składzie: Luiza Złotkowska, Natalia Czerwonka i Katarzyna Bachleda-Curuś zajęła ostatnie, ósme miejsce i straciła szansę na walkę o medale.
Przypomnijmy, że drużyna w tym samym składzie na poprzednich dwóch igrzyskach dwa razy stanęła na podium. W Vancouver w 2010 roku Polki zdobyły brąz, a cztery lata temu w Soczi srebro.
W Pjongczangu od początku wyścigu Polki miały problem z utrzymaniem szybkiego tempa. Na końcowych metrach z tyłu została Katarzyna Bachleda-Curuś.
Jeszcze przed startem niektóre zawodniczki sugerowały, że w osiągnięciu dobrego wyniku może przeszkodzić to, że każda z nich ma innego trenera i przed igrzyskami nie miały okazji, żeby wspólnie trenować.
Już podczas wywiadu, chwilę po zakończeniu rywalizacji, zaczęły się wzajemnie oskarżenia. Potem na Facebooku Natalii Czerwonki pojawił się emocjonalny wpis, w którym stwierdziła, że ten start został przegrany jeszcze przed igrzyskami. "Myśmy go przegrały w szatni... myśmy go przegrały bo spędziłyśmy za mało czasu na budowaniu mocnego zespołu. Na budowaniu zaufania, współpracy i pełnego oddania" - napisała Czerwonka. Opublikowała też zdjęcie z Luizą Złotkowską.