"W maju 2025 roku pojadę do Moskwy na obchody 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie" - zapowiedział w sobotę premier Słowacji Robert Fico. Jego zdaniem ta podróż nie ma nic wspólnego z wojną Rosji przeciwko Ukrainie. "Rozwiązania militarnego nie widać" - skomentował jednak aktualną sytuację.
Premier Słowacji Robert Fico oznajmił, że w przyszłym roku pojawi się w Moskwie z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Kto powstrzyma mnie przed udaniem się na wiec pokojowy? - zapytał szef rządu w programie słowackiej telewizji.
Fico poinformował także, że w niedzielę będzie obecny na uroczystościach poświęconych Operacji Karpacko-Dukielskiej wojsk sowieckich z 1944 roku, aby "pokazać, że nie zapomina, iż wolność przyszła ze Wschodu".
https://t.co/MQYfHUoLIR Prime Minister of Slovakia Robert Fico suggested that he may visit Moscow next year and join the May 9 celebrations.
uawarinfoOctober 5, 2024
W słowackiej telewizji stwierdził też, że ukraińskim politykom mówił, iż nie rozumie, dlaczego "wciąż zabijają się z Rosjanami". Jego zdaniem sytuacja się nie zmienia.
Jesteśmy tam, gdzie przed dwoma laty. Rosjanie mają większe zyski terytorialne. Mamy setki tysięcy zabitych żołnierzy. A rozwiązania militarnego nie widać - powiedział Fico.
Zdaniem słowackiego premiera każda wojna kończy się za stołem rokowań, a on zrobi wszystko, by po jej zakończeniu Słowacja miała standardowe stosunki z Rosją.
Podkreślił, że w poniedziałek podczas wspólnego posiedzenia rządów Słowacji i Ukrainy będzie przekonywał partnerów o konieczności utrzymania tranzytu ropy i gazu przez terytorium Ukrainy.
Słowacja popiera akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej i w związku z tym spodziewa się, że będzie ona zachowywać się "normalnie i rozsądnie" w udostępnianiu swojej infrastruktury tranzytowej - powiedział Fico.
Stwierdził też, że Ukrainie pomogłoby zwycięstwo w wyborach prezydenckich w USA Donalda Trumpa, ponieważ oznaczałoby to większą możliwość zakończenia wojny z Rosją.