Premier Mateusz Morawiecki skierował do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego wniosek o udział w następnym posiedzeniu PE w celu przedstawienia stanowiska Polski w trakcie zaplanowanej debaty parlamentarnej - poinformował na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller. Potwierdził tym samym wczorajsze informacje korespondentki RMF FM.
Już wczoraj dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon informowała, że premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do Parlamentu Europejskiego o możliwość wystąpienia przed eurodeputowanymi podczas przyszłotygodniowej debaty na temat sytuacji Polski w kontekście orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Prośba została wstępnie zaakcentowana - przekazały naszej dziennikarce Katarzynie Szymańskiej-Borginon oficjalne źródła w Parlamencie Europejskim.
Dziś informację tę potwierdził rzecznik rządu Piotr Müller. "Premier Mateusz Morawiecki skierował do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego wniosek o udział w następnym posiedzeniu PE w celu przedstawienia stanowiska Polski w trakcie zaplanowanej debaty parlamentarnej" - napisał na Twitterze.
Premier @MorawieckiM skierowa do Przewodniczcego Parlamentu Europejskiego wniosek o udzia w nastpnym posiedzeniu w celu przedstawienia stanowiska Polski w trakcie zaplanowanej debaty parlamentarnej.
PiotrMuller13 padziernika 2021
Wstępnie debata i wystąpienie premiera Morawieckiego zaplanowana jest na przyszły wtorek.
Wyrok TK, który uznał wyższość prawa krajowego nad unijnym wywołał oburzenie wśród eurodeputowanych. Pojawiły się pytania, czy Polska znajduje się na drodze do polexitu.
O debatę w tej sprawie wnioskowali socjaldemokraci (czyli S&D), ale szybko ich wniosek został poparty przez EPL i pozostałe prodemokratyczne frakcje PE.
W 2016 roku w debacie o praworządności wystąpiła ówczesna premier Beata Szydło. W debatach kilka razy natomiast uczestniczył natomiast premier Węgier Victor Orban. Eurodeputowani, mimo że zgadzają się na te wystąpienia, często nieoficjalnie mówią, że to nie debaty tylko "dialog głuchych".
W wyroku TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją.
Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.
Po orzeczeniu TK przedstawiciele opozycji razem z częścią komentatorów alarmują, że scenariusz wyjścia Polski z Unii Europejskiej staje się coraz bardziej realny.