"Prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie mocno obecny w kampanii wyborczej jako lider naszego obozu, bo te wybory samorządowe są niezwykle ważne" - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że w samorządach, gdzie wygra PiS, inwestycje będą w "pozytywnym sprzężeniu zwrotnym z gospodarką państwa".
Na pewno pan Jarosław Kaczyński będzie bardzo mocno obecny podczas tej kampanii jako lider naszego obozu, ponieważ ta kampania i te wybory są niezwykle ważne. One potwierdzą możliwość dalszego zmieniania Polski, naprawy Rzeczypospolitej na poziomie samorządu terytorialnego - powiedział premier Morawiecki w poniedziałek w Polsat News.
Jak podkreślił, tegoroczne wybory samorządowe są ważne dlatego, że na poziomie samorządu od lat rządzi Platforma Obywatelska lub Platforma z PSL. My patrzymy w przyszłość, nie chcemy jakichś wielkich rozliczeń, koncentrować się na przeszłości. Patrzymy przede wszystkim na to, co można zrobić dla mieszkańców w zakresie demokracji bezpośredniej, czyli respektowania różnego rodzaju budżetów samorządowych, budżetów lokalnych, budżetów partycypacyjnych, ale również gospodarki wodno-ściekowej, kanalizacyjnej - powiedział premier. Wśród tych zadań wymienił również budowę dróg lokalnych.
To są oczywiście te tematy, na które zdecydowanie stawiamy i wiemy, że one przede wszystkim interesują ludzi w gminach - podkreślił szef rządu. Premier dodał, że dzięki temu, że Prawo i Sprawiedliwość wdraża "zaawansowane mechanizmy monitorowania ściągalności podatków" oraz dzięki skutecznym kontrolom przedsiębiorstw, rząd ma więcej środków na realizację tych celów.
Premier pytany o zapowiedzi Platformy Obywatelskiej dotyczące pozostawienia programu 500 plus, ocenił, że wśród opozycji wokół tematu programu 500 plus jest "ogromne zamieszanie". Raz mówią, że zlikwidują, innym razem mówią, że nie zlikwidują, bo się boją po prostu gniewu społecznego - przekonywał szef rządu.
Zapewnił, że PiS dąży do odbudowy polskiego kapitału. My podkreślamy naszą wiarygodność: byliśmy wiarygodni w rządzie i będziemy wiarygodni w samorządzie - powiedział Morawiecki. Dodał, że w samorządzie inwestycje "też ruszyły". Tam, w tych samorządach, gdzie wygra PiS, myślę, że te inwestycje będą w takim bardzo pozytywnym sprzężeniu zwrotnym z gospodarką całego państwa - zapowiedział.
W ocenie szefa rządu opozycja "słabo" zarządzała budżetem państwa przez 8 lat rządów. Tak zarządzali, że skonsumowali 160 mld z OFE, a dług przyrósł dwukrotnie. I jeszcze rozsprzedali majątek narodowy - podkreślił.
Według premiera "największa wyprzedaż zakładów przetwórstwa warzywno-owocowego nastąpiła w czasach rządów PSL", które - jak podkreślił - było w rządach 16 lat. To dzisiaj właśnie dlatego drogim rolnikom nie możemy zaproponować takich prostych mechanizmów stabilizacyjnych dla ich cen, jakie mają rolnicy na Zachodzie, bo PSL wyprzedało te zakłady - dodał.
Na uwagę, że w czasach AWS, której był radnym, także miały miejsce takie sprzedaże, premier odparł: AWS pod wypływem Unii Wolności, która była poprzedniczką PO, również w niektórych przypadkach dokonywał takiej sprzedaży, to trzeba przyznać, ale najwięcej rządziło w tym kraju PSL. Razem z PO wyprzedawali majątek narodowy kto szybciej - powiedział szef rządu.
Morawiecki był pytany o wkład opozycji w uszczelnienie systemu podatkowego; ugrupowania opozycyjne mówią, że przygotowały jednolity plik ochronny, czy mechanizm odwróconego VAT-u na elektronikę.
Na elektronikę? Lepiej, żeby zmilczeli, ponieważ właśnie na elektronice w ostatnich 18 miesiącach rządów PO straciliśmy 4 mln zł. To jest takie klasyczne "konia kują, żaba nogę podstawia" - powiedział premier. Nic nie przygotowali. Ja byłem w ministerstwie finansów, widziałem bardzo dokładnie, że tylko mój poprzednik pan Paweł Szałamacha i nasi ministrowie dopiero zabrali się za wszystkie tematy, takie jak split payment, STIR, czyli kontrola na rachunkach bankowych, czyli jednolity plik kontrolny. My to zaczęliśmy dopiero wdrażać. Efekt jest oczywiście piorunujący - podkreślił szef rządu.
Coś, co było gdzieś w szufladzie, czternastej szufladzie, zamkniętej szafie, czy to ma jakiekolwiek znaczenie, że ktoś teoretycznie się czymś zajmował? To nie ma oczywiście żadnego znaczenia, bo VAT wyciekał, czyli największe źródło podatku dla dochodu państwa było nieefektywne, było dziurawe. My to uszczelniliśmy - oświadczył Morawiecki. Jak dodał, rząd PiS "oddał ten podatek społeczeństwu". Dzisiaj mamy na armię, na drogi, na politykę społeczną, na bezpieczeństwo, na odtwarzanie posterunków policji, które oni zamknęli - zauważył premier.
Jego zdaniem, twierdzenie opozycji, że "przygotowała jednolity plik kontrolny" jest hipokryzją i głęboką nieprawdą, która - w ocenie premiera - wynika z tego, że "jest im teraz potwornie głupio". Oni widzą te liczby - dodał. Oni mówili: druga Grecja, budżet się nie zepnie, będzie wielkie bankructwo państwa, tak mówili prawie trzy lata temu. Dzisiaj mamy kwitnącą gospodarkę, Plan Odpowiedzialnego Rozwoju działa dużo lepiej, niż oni mogli przypuszczać, niż wielu ludzi, komentatorów, ekonomistów myślało - podkreślił Morawiecki. Są teraz pieniądze i będą pieniądze. Oni mówili: nie ma i nie będzie - zauważył szef rządu.
Premier zapewnił, że jego rząd "bardzo dobrze prowadzi całe sprawy gospodarcze". Zarówno oszczędności rosną w gospodarce, jak i inwestycje - powiedział Morawiecki.
Jak ocenił, to, że u nas konsumpcja jest na dobrym poziomie, solidnie rośnie, świadczy o tym, że ludzie mają zaufanie do państwa, do stanu gospodarki i do perspektyw, do swoich miejsc pracy". Pytany o inwestycje i spadek stopy inwestycji do najniższego poziomu od 20 lat (w 2017 do 17,7 proc. w relacji do PKB) zauważył, że "koło zamachowe w postaci inwestycji ruszyło z kopyta". Wzrost inwestycji o 13,7 proc. rdr to jest bardzo dobry wynik" - podkreślił. "Inwestycje rosną (...) dziś to najwyższy wzrost w Unii Europejskiej. Warto to docenić, pochwalić - powiedział premier.
Podkreślił, że "woli tak prowadzić gospodarkę, aby bezrobocie było 3,5 proc.". Bezrobocie jest obecnie najniższe w historii III RP - zaznaczył. Pytał, gdzie byli krytycy obecnego rządu, "kilka lat temu, gdy bezrobocie było 15-20 proc.". Dzisiaj bezrobocie jest czwarte najniższe w Unii Europejskiej - dodał szef rządu.
Odnosząc się do stanu polskiej gospodarki, szef rządu powiedział: Jesteśmy zabezpieczeni na dziś i na jutro, ale również na ewentualne sytuacje kryzysowe. Jesteśmy tak dobrze zabezpieczeni ponieważ wiemy, w których miejscach w gospodarce znajdują się rezerwy, wiemy, w jaki sposób zarządzać również gospodarką w czasie, gdyby naokoło nas, gdzieś na świecie były bardziej chude lata.
Pytany m.in. o to, jak długo rząd może czerpać korzyści z uszczelniania podatku VAT, odparł, że w przyjętym przez rząd wstępnym projekcie budżetu na 2019 rok deficyt budżetowy "jest przecież najniższy od wielu, wielu lat". Był tylko jeden rok w czasie, kiedy premierem był pan Jarosław Kaczyński, kiedy deficyt budżetowy był na niższym poziomie. Poza tym w czasach Platformy deficyt budżetowy na poziomie 7-8 proc., a u nas 1,8 proc. - podkreślił szef rządu. Dodał, że w niektórych krajach UE - zarówno w krajach wschodniej, jak i zachodniej Europy - wzrost gospodarczy wynosi 1 proc. podczas gdy w Polsce 5 proc.
Premier odnosił się też do kampanii billboardowej Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesna) prezentującej billboardy z wizerunkiem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i hasłem "PiS wziął miliony", które dopełniają różne podtytuły np.: "a wszystko drożeje", "i chce być bezkarny", "a tanich mieszkań nie ma".
Morawiecki podkreślił, że jest zdziwiony, że po tym, jak obóz rządzący odzyskał miliardy wypływające z budżetu i pokazał, że "rzeczywiście złodzieje okradali Polskę", opozycja "od razu się odezwała jako wywołana do tablicy". Uderz w stół, nożyce się odezwą - podsumował Morawiecki. Prawda jest taka, że właśnie oni tolerowali to złodziejstwo, tę niefrasobliwość, ale też oczywiście ten wyciek, ogromny wypływ podatków, jak przez dziurawy garnek, do wszystkich możliwych mafii polskich i zagranicznych niestety, a my postawiliśmy na sprawne państwo, sprawną gospodarkę i sprawny system podatkowy - dodał.
W nawiązaniu do akcji PiS, w ramach której na billboardach widać twarz dziecka i napis: "PiS odebrał złodziejom miliony i dał je dzieciom", premier został zapytany kogo nazywa złodziejami. Przede wszystkim nazywam mafie złodziejami, nazywam tych oszustów przestępców podatkowych, którzy panoszyli się w Polsce w latach 2008-2015 - powiedział.
W tym kontekście mówił o podatku od zysków firm. W 2008 roku on wynosił, zaokrąglam, 34 mld zł, a po ośmiu latach rządów PO i PSL, 33 mld zł. Czyli po ośmiu latach, mimo że zyski wzrosły o 50-80 proc. w zależności od branży, wpływ tego podatku był mniejszy do budżetu. Ciężko sobie wyobrazić lepszy przykład. W naszych czasach oczywiście ten podatek bardzo ładnie rośnie - zauważył Morawiecki.
(m)