"Jeśli koronawirus nie przestanie się rozprzestrzeniać, Estonia może pozostać zamknięta przez całe lato" - ostrzegła premier Kaja Kallas. W ostatnich dwóch tygodniach w Estonii odnotowano najwięcej w Europie infekcji SARS-CoV-2 w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców.
Drodzy Estończycy, mamy duży problem - rozpoczęła odezwę do obywateli szefowa rządu, która w czwartek obejmie ponownie obowiązki szefa rządu po przerwie spowodowanej zakażeniem koronawirusem. W swoim apelu na Facebooku Kallas zwróciła uwagę, że dzięki wprowadzonym w marcu twardym obostrzeniom poziom zakażeń ustabilizował się, chociaż nie spada.
Dodała, że "rząd może nakładać ograniczenia w nieskończoność, ale to obywatele są odpowiedzialni za ich przestrzeganie".
W rozmowie z publicznym nadawcą ERR Kallas, komentując swój wpis, przyznała, że w Estonii "nie ma już miejsca na ustanowienie nowych obostrzeń".
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia w liczącym nieco ponad 1,3 mln mieszkańców bałtyckim kraju utrzymuje się najwyższy w Europie wskaźnik zakażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców (1508 w ciągu ostatnich 14 dni). W ubiegłym tygodniu pierwszy raz liczba potwierdzonych przypadków infekcji przekroczyła 10 tys.
W środę lokalne służby sanitarne poinformowały o 1553 nowych zakażeniach oraz 14 zgonach. Od początku epidemii infekcję koronawirusem w Estonii zdiagnozowano u ponad 99 tys. osób, z których 823 zmarły.
Ścisłe ograniczenia na terenie kraju potrwają co najmniej do 11 kwietnia. W Estonii czynne są jedynie placówki handlowe sprzedające najbardziej potrzebne towary, jak sklepy spożywcze czy apteki. W zamkniętej przestrzeni publicznej i w środkach komunikacji zbiorowej obowiązuje noszenie maseczek, po ulicach można poruszać się w najwyżej dwuosobowych grupach.
Kancelaria rady ministrów poinformowała w środę, że premier Kallas, która stanęła na czele rządu pod koniec stycznia, będzie w czwartek przewodniczyć prowadzonemu online posiedzeniu swojego gabinetu. Od 17 marca obowiązki szefa rządu pełni minister administracji publicznej Jaak Aab.