Już prawie 1200 osób ewakuowano w województwie małopolskim, ale do opuszczenia domów przygotowywani są mieszkańcy kolejnych miejscowości wzdłuż Raby i Wisły. Wojewoda małopolski poprosił o pomoc MON - chodzi o użyczenie transporterów bojowych, które pomogłyby zabrać ludzi z zalanych terenów.
W Uniszowej w powiecie tarnowskim utonęła 60-letnia kobieta - wyszła wczoraj wieczorem, aby zabezpieczyć dom przed zbliżającą się powodzią. Prawdopodobnie wpadła do wezbranego potoku i została porwana przez silny nurt rzeki. W Małym Wiśniczu w pow. bocheńskim utonął 45-letni mężczyzna. Rano wyszedł z domu i próbował udrożnić zatkane przepusty. W ciężkim stanie trafił do szpitala w Krakowie - Prokocimiu ośmiolatek, który w dzielnicy Olszanica jeździło rowerem po podwórku. W pewnym momencie porwał go silny nurt wody.
Na pomoc zalanej Małopolsce jadą strażacy z Mazowsza. Komenda wojewódzka wysłała cztery sześcioosobowe łodzie, dwie płaskodenne, pięć samochodów i dwie pompy. Do akcji ruszają też ludzie, którzy będą obsługiwać sprzęt.
Sytuacja powodziowa w Małopolsce pogarsza się - alarm powodziowy obowiązuje już w sumie w 73 gminach oraz w miastach Kraków i Nowy Sącz, a pogotowie powodziowe w 37 gminach.
W Małopolsce najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w powiatach: brzeskim, bocheńskim, krakowskim, myślenickim, oświęcimskim i wielickim. W Małopolsce przygotowanych jest 7 śmigłowców, gdyby zaistniała konieczność ewakuowania ludzi z zalanych obszarów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Są bułki, herbata, gorąca kiełbasa. Nie ma co narzekać powiedziała reporterowi RMF FM jedna z mieszkanek. Dla osób, które nie mają w pobliżu rodzin, szkoła na co najmniej kilka dni zamieni się w dom. Pozostali mieszkańcy, spędzą tam kilkanaście godzin i przeniosą się do znajomych. [Zobacz zdjęcia z zalanego Łapanowa]
W Krakowie,gdzie studzienki na wielu ulicach nie przyjmują już wody, zamknięta jest ul. ks. Józefa, tunel pod Rondem Grunwaldzkim jest zalany. [Zobacz zdjęcia] Nieprzejezdne są ulice: Stacyjna, Popiełuszki, Suchowskiego oraz drogi dojazdowe do os. Złocień. Wylała także Wisła przy ul. Tynieckiej - kałuża w zagłębieniu drogi ma kilkadziesiąt centymetrów głębokości. Z tego też powodu zamknięta została droga od Praskiej do Norymberskiej.
Na krakowskich Bielanach stan alarmowy jest już przekroczony o blisko metr. Wisła zalała już Kolejowy Klub Wodny i hotel przy ulicy Księcia Józefa. Rzeka przybiera tu średnio o 15 cm na godzinę. Ostatnią taką powódź mieliśmy w 1997 r. - wspomina właściciel klubu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Fatalnie wygląda też sytuacja w Radziszowie w gminie Skawina. Tam wylała rzeka Skawinka. Zagrożone są też miejscowości w okolicach Dobczyc. Tam Raba wystąpiła z koryta i zalała setki domów.
Zbiornik wodny w Bonowicach trzeba było uszczelnić, bo przeciekał. Sprowadzono 10 tysięcy worków z piaskiem. Służby zdecydowały się jednak na zrzut wody ze zbiornika do Raby.
W Dobczycach, gdzie dotarł reporter RMF FM Maciej Grzyb mieszkańcy zostali powiadomieni o zrzutach wody ze zbiornika, gdy było już za późno. Informacja nadeszła, gdy pierwsza olbrzymia fala przelała się już przez wały przeciwpowodziowe i wdarła się do domów. Pracownicy zapory w Dobczycach tłumaczą, że muszą szybko opróżnić zbiornik, w przeciwnym razie woda zniszczy zabezpieczenia i uderzy w miejscowości, które znajdują się poniżej tamy.
Zrzuty ze zbiornika w Dobczycach będą na poziomie 600 metrów sześciennych na sekundę - nie powinno to jednak jak uspakajają - znacząco podnieść poziomu Raby. Jak zaznaczają pracownicy, zbiornik ma jeszcze rezerwę na wypadek pojawiania się kolejnych opadów.
Z powodu zagrożenia powodzią do odwołania zamknięte zostało muzeum obozu zagłady Auschwitz w Oświęcimiu. Pracownicy muzeum przenoszą na wyższe piętra na razie wyposażenie biur. Dokumentacja historyczna jest umieszczona na piętrze jednego z budynków. Fala kulminacyjna w Oświęcimiu jest spodziewana po południu. Pracownicy muzeum Auschwitz mają nadzieję, że wały przeciwpowodziowe wytrzymają - jeśli nie teren obozu znajdzie się pod wodą.
Nieprzejezdne są: droga krajowa Brzesko-Nowy Sącz, droga wojewódzka 981 Tarnów-Krynica, 961 Dobczyce - Gdów, zalana droga 966 Bochnia -Łapanów oraz droga 933 w miejscowości Brzeszcze. Zalane są również drogi we Frycowej, w Chrzczonowie i w Nawojowej. W miejscowości Łazy Brzyńskie woda zerwała asfalt na długości 300 metrów. Woda przerwała wały w miejscowości Siedlec w powiecie bocheńskim. Nad ranem rozpoczęto ewakuację mieszkańców.
W samej Bochni zalana została stacja uzdatniania wody. Większość mieszkańców nie ma wody w kranach. Problemy mogą potrwać nawet do czwartku. W mieście wystawiono już pierwsze beczkowozy.
W Czchowie nurt Dunajca porwał 20-tonowy prom samochodowy. Prom został przez rzekę wypchnięty z koryta i osiadł na mieliźnie. Wciąż jednak jest zagrożenie, że prom odpłynie i uszkodzi most w Zakliczynie. Dlatego cały czas czekają tam policjanci. Są gotowi w każdej chwili zamknąć most i nie dopuścić do uderzenia promu o jego przęsła.
O ewakuacji 20 osób z okolic Nowego Sącza informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki. Zalana jest droga numer 75 od strony Krakowa i Krynicy. Do miasta wdarła się już woda z rzeczek Kamienica i Łubinka. W Limanowej i w Rabce zalanych lub uszkodzonych jest wiele mostów na drogach gminnych i powiatowych. W rejonie Suchej Beskidzkiej na drogę krajową nr 28 osunęła się ziemia, zalane zostały oczyszczalnia ścieków i wodociągi miejskie.
Utrudniony jest dojazd do Suchej Beskidzkiej. Na drodze krajowej od strony Makowa Podhalańskiego utworzyły się potoki. Tuż przed Suchą na drogę usunęła się ziemia. Ratownicy z ciężkim sprzętem udrożniają przejazd. Najgorzej jest jednak w tej chwili w Zembrzycach. Został tam poważnie uszkodzony most prowadzący w kierunku na Kraków. Nowy most, który miał przechodzić jutro badania, został uruchomiony - ale tylko dla służb ratowniczych. Samochody osobowe i ciężarówki kierowane są na objazdy przez Wadowice. I tam droga jest podmywana. Wśród podtopionych budynków są dwie szkoły i ośrodek zdrowia. Ewakuowano dwie rodziny.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Strażacy w nocy w Witowie Dolnym uratowali podróżujących samochodem, po tym jak kierowca nie widząc zalanej drogi wjechał do rowu. W Głogoczowie płetwonurkowie ewakuowali z zalanego domu 52-latka. W całym regionie przy usuwaniu skutków ulewnych deszczy od niedzieli zaangażowanych jest ponad 4 tys. strażaków OSP i PSP.