Do tej pory do nowej siedziby przy ulicy Kobylepole udało się przewieźć ponad 200 kotów i ponad 50 psów. Wszystkie czworonogi ze schroniska przy Bukowskiej rozgoszczą się tu w niedzielę. Od poprzedniej siedziby nowa różni się przede wszystkim wielkością. Cały teren siedziby to aż 8 hektarów. W centralnym jej punkcie znalazł się trawiasty wybieg, na którym psy będą brały udział nie tylko w spacerach, ale i specjalnych zajęciach. W swoim nowym – oby tymczasowym dla nich domu, zwierzęta mieszkają w znacznie większych boksach, a nad ich dobrostanem czuwa kilkudziesięciu pracowników placówki.
Po przekroczeniu bramy schroniska przy ulicy Kobylepole w oczy rzuca się kolorowy mural autorstwa poznańskiego artysty o pseudonimie Noriaki. Zwierzęta są na nim w większości wesołe, ale w oczach części z nich widać przerażenie i niepewność. Jedne i drugie emocje towarzyszą czworonogom, które tu trafiają. Te wydobyte z opresji, np. od katujących je właścicieli muszą długo przyzwyczajać się do tego, że ktoś mówi do nich ciepłym i spokojnym głosem oraz karmi je na czas. Te porzucone, przyzwyczajają się do boksu i towarzystwa innych psów.
Tak czy inaczej - to jest miejsce, w którym już dzieje się coś dobrego dla tych zwierząt. Nawet jeśli spotkała je trauma, my chcemy im tu pomóc - tłumaczy na wstępie Katarzyna Frąckowiak ze schroniska dla zwierząt w Poznaniu.
W poprzedniej siedzibie już na wejściu przytłaczał wysoki mur i ciężka stalowa brama. Wewnątrz boksy psów i kotów usytuowane były ciasno jeden przy drugim. Musiało się w nich zmieścić po kilka czworonogów. Teraz jest znacznie więcej miejsca, a kocie boksy przypominają luksusowe pokoje dla zwierząt - wyposażone w półki, na które skaczą, fotel, na którym mogą się wylegiwać, duże okno, na którego parapecie chętnie się wygrzewają oraz zewnętrzny wybieg.
Przekonała się o tym biało-ruda kotka Amber, która niezwykle przyjaźnie reaguje na odwiedzających ją ludzi. Natychmiast łasi się też do żółto-niebieskiego mikrofonu. W boksie tuż obok mieszkają natomiast małe kocięta, które wręcz domagają się głaskania i piskliwie miauczą, kiedy oddalamy się od ogrodzenia ich zewnętrznego boksu.
Przeprowadzka schroniska to niezwykle trudne przedsięwzięcie logistyczne. Nie chodzi o transport wyposażenia biur czy sprzętu niezbędnego do czyszczenia boksów, ale o transport samych jego mieszkańców. Nie wszystkie czworonogi chętnie wchodzą do transporterów i samochodów. Niektóre trzeba przekonywać "smaczkami", inne mimo przećwiczonego wcześniej wskakiwania do auta, kiedy czują, że czeka je podróż w nieznane - za nic w świecie nie chcą ruszyć w drogę. Choć trasa nie jest bardzo długa (droga z Bukowskiej, na drugi koniec miasta - Kobylepole zajmuje 40 minut do godziny) dla części psów to ogromny stres. Pracownicy schroniska starają się jednak, by zwierzęta mogły w przyjaznych okolicznościach przywyknąć do nowego miejsca.
Krótki spacer, takie zadomowienie. Zaczynamy od wejścia do boksu od wewnątrz, potem wypuszczamy je na zewnątrz. Jak już tu są, to są bardzo zainteresowane - tłumaczy Katarzyna Frąckowiak.
W psich boksach zamieszkały już m.in. Keks, który bardzo boi się mężczyzn. Najpierw reaguje głośnym szczekaniem, później niepewnie się przygląda, ale gdyby posłuchać i przyjrzeć się tej sytuacji z boku - można odnieść wrażenie, że swoim szczekaniem już w zupełnie innym tonie - stara się nawiązać kontakt z jedną ze swoich opiekunek. Do schroniska trafił jako mały piesek, teraz to już jednak dorosłe psisko. Kilka boksów dalej mieszka Tori - czarny i niezwykle przyjazny psiak w typie labradora. Kiedy widzi przechodzących ludzi - natychmiast radośnie wskakuje na kraty, domagając się głaskania i obwąchując ludzkie dłonie. Jeszcze długo wlepia w nas wzrok kiedy odchodzimy od jego boksu.
Przed dwa ostatnie tygodnie adopcje zwierząt były wstrzymane, ze względu na przeprowadzkę i chęć ograniczenia dodatkowych bodźców stresujących zwierzęta. Lada chwila jednak wszyscy chętni będą mogli znów ubiegać się o adopcję psa czy kota.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Nowa siedziba poznańskiego schroniska mieści się przy ulicy Kobylepole 51. Przeprowadzka z Bukowskiej w pełni zakończy się w niedzielę.