W początkowej fazie walki z pandemią wiele krajów - w tym Polska – zadecydowało o zamknięciu szkół. Powrót uczniów do tradycyjnego nauczania przez jednych był wyczekiwany, u innych wzbudzał silne obawy.
Wakacje to czas odpoczynku, w którym oczekiwaliśmy również pewnej stabilizacji i wyciszenia dotyczącego epidemii, co jednak nie nastąpiło.
Po wakacjach nastroje uległy poprawie, dzieci powróciły do szkół. Rodzice, którzy wcześniej wykonywali dodatkowe obowiązki wychowawczo-opiekuńcze, odetchnęli z ulgą. Powrót do stacjonarnego nauczania wiąże się jednak z obawami i strachem zarówno wśród uczniów, rodziców i nauczycieli.
¼ badanych wyraża obawy, że obecna sytuacja będzie miała negatywne skutki dla dzieci i młodzieży w przyszłości - wynika z badań przeprowadzonych przez firmę Dentsu Aegis Network.
Niemal połowa badanych wyraziła zadowolenie z powrotu dzieci do szkół (45% ogółu badanych) i możliwości kontaktów z rówieśnikami (44% badanych).
Jak wynika z badań, szczególnie kobiety zauważyły u swoich dzieci brak kontaktu z rówieśnikami (51% ogółu badanych kobiet, 36% ogółu badanych mężczyzn).
35% (ogółu badanych) wyraziło opinię, że nauka zdalna nie spełniła swojej funkcji, i dla prawie 1/3 ogółu badanych stanowiła ona istotne obciążenie.
33% ogółu badanych kobiet obawia się powrotu do zdalnego nauczania - wynika z badań Dentsu Aegis Network.
Część osób, wśród nich właśnie badani, odczuło ulgę, bo od września nie mają wrażenia, że pracują na etacie w szkole. Mają tylko jeden etat, ten zawodowy. Część szkół poradziła sobie bardzo dobrze na początku epidemii. Były jednak placówki, które ciężar nauki przełożyły na rodziców. Łączenie obu ról: rodzica i nauczyciela, a do tego obowiązki zawodowe, dla wielu osób było trudne do udźwignięcia. Do tego dochodziły dodatkowe elementy, choćby związane ze zdrowiem. Dlatego wiele osób teraz odczuwa ulgę, bo wraz z powrotem dzieci do szkół, oddają rolę nauczyciela. I mogą skoncentrować się na swoich zadaniach zawodowych - podkreśla w rozmowie z RMF FM Agata Kaczmarska, jedna z autorek badania z firmy Dentsu Aegis Network.
Ankietowani byli również pytani o obawy w związku z powrotem dzieci do szkół. Jak się okazuje, mimo że ten moment był przez wielu oczekiwany, nie sprawiło to, że obawy związane z zakażeniem w szkole się zmniejszyły.
1/3 badanych nadal obawia możliwości zarażenia dziecka jak i możliwości przeniesienia zakażenia na osoby bliskie - wynika z ankiety.
Pamiętajmy też, że u dużej części rodziców widać troskę o stan zdrowia dzieci. W drugiej połowie badanych, która nie cieszy się z powrotu uczniów do szkolnych budynków, są osoby, które obawiają się o zdrowie swoje i swoich bliskich. Pamiętajmy, że chodzi nie tylko o samopoczucie dziecka, ale też o potencjalną możliwość zarażenia innych członków rodziny, zwłaszcza starszych czy obarczonych innymi chorobami.dodaje Agata Kaczmarska.