Prawniczka mężczyzny, który odwiózł do Belgii jednego z zamachowców z Paryża Salaha Abdeslama, powiedziała, że poszukiwany listem gończym mężczyzna był bardzo zdenerwowany i mógł mieć na sobie pas z materiałami wybuchowymi - podają w sobotę belgijskie media.
Media donoszą też, że policja w Brukseli szuka co najmniej dwóch mężczyzn, z których jeden ma przy sobie materiały wybuchowe podobne do użytych podczas serii ataków terrorystycznych w Paryżu 13 listopada. Zginęło w nich 130 osób.
W piątek Hamza Attouh, który 14 listopada pojechał po Salaha do francuskiej stolicy, przyznał, że wysadził podejrzanego w Laeken, północno-zachodniej dzielnicy Brukseli. Ujawniła to w wywiadzie udzielonym dziennikowi "La Derniere Heure" prawniczka przetrzymywanego w belgijskim areszcie 21-letniego Attouha, Carine Couquelet.
Według jej klienta Salah był bardzo zdenerwowany i mógł mieć na sobie pas z materiałami wybuchowymi.
Telewizja ABC News podaje, że Salah ukrywa się w Brukseli i kontaktował się z przyjaciółmi, prosząc ich, by pomogli mu przedostać się do Syrii. Telewizja powołuje się na dwóch przyjaciół Salaha, którzy rozmawiali z nim przez Skype'a.
Brat Abdeslama, Mohamed, potwierdził, że dwaj przyjaciele powiedzieli mu o rozpaczliwej rozmowie. Mohamed wezwał brata, by oddał się w ręce policji. Uważam, że jest gdzieś blisko - oświadczył.
Przyjaciele Salaha Abdeslama powiedzieli ABC News, że Salaha śledzi nie tylko belgijska policja, ale też członkowie Państwa Islamskiego, którzy są niezadowoleni z tego, że podczas zamachów w Paryżu nie zdetonował swojego pasa z materiałami wybuchowymi.
Policja wydała międzynarodowy nakaz aresztowania 26-letniego Salaha w ubiegłą niedzielę, ostrzegając, że jest on uzbrojony i niebezpieczny. Władze podejrzewają, że ten Francuz mieszkający w Brukseli uciekł z miejsca ataków w Paryżu i wrócił w okolice Brukseli dzień później. Jego starszy brat Brahim wysadził się w powietrze w czasie zamachów.
Belgijski policjant potwierdził ABC News, że władze mają informacje o tym, iż Abdeslam przebywa w pobliżu Brukseli.
W sobotę zwiększono stopień zagrożenia terrorystycznego w Brukseli do czwartego, najwyższego poziomu. Rząd podał, że powodem jest zagrożenie zamachem z udziałem osób wyposażonych w broń i materiały wybuchowe. Mieszkańców ostrzeżono, aby unikali przebywania w tłumie. W mieście nie działa metro, zamknięte są centra handlowe i niektóre muzea.
Ambasada USA w Brukseli wezwała przebywających w Belgii Amerykanów, by nie wychodzili z domów. "Jeśli musisz wyjść na zewnątrz, unikaj tłumów" - napisano w oświadczeniu, w którym zaapelowano też do obywateli o zachowanie ostrożności.
(j.)