Osiem osób zginęło w pożarach w czasie tegorocznych świąt Bożego Narodzenia. To dwa razy mniej niż zwykle. Strażacy wyjeżdżali jednak na interwencje aż 2200 razy. Najczęściej zajmowali się usuwaniem skutków wichur. Trwa szacowanie strat m.in. w Zakopanem, gdzie wiatr halny spowodował największe zniszczenia.
W święta w całym kraju strażacy gasili 950 pożarów. Zginęło w nich osiem osób, a 28 zostało rannych. Tylko w przedświąteczny poniedziałek ofiar pożarów było natomiast siedem.
Strażacy wyjeżdżali na interwencje prawie 2200 razy. Najczęściej usuwali jednak skutki wichur, które nawiedziły południe kraju. Najbardziej ucierpiały powiaty bielski, cieszyński i żywiecki na Śląsku oraz tatrzański, suski i nowosądecki w Małopolsce. Straż w najbardziej zniszczone regiony wysyłała także kadetów szkół pożarniczych.
W województwie małopolskim wiatr uszkodził 140 dachów.
Trwa powoli liczenie strat w Zakopanem, które szczególnie ucierpiało w czasie wichury. W nocy wiatr halny wreszcie przestał wiać. Pada natomiast deszcz, a to zła wiadomość dla kilkudziesięciu mieszkańców, którym wichura uszkodziła domy.
Po dwóch dobach usunięto w mieście prawie wszystkie awarie energetyczne. Prądu nie ma wciąż około pół tysiąca mieszkańców.
W nocy zakopiańscy strażacy mogli odpocząć po najbardziej pracowitych świętach w ich 120-letniej historii. W Boże Narodzenie interweniowali ponad 250 razy. Rozłożyli m.in. 120 plandek na ponad 50 uszkodzonych budynkach.
Sprzątanie po halnym potrwa na Podhalu jeszcze wiele dni. W Tatrach wichura powaliła tysiące drzew. Wiele schronisk jest odciętych od świata. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego odradzają wychodzenie w góry.
W związku z usuwaniem powalonych drzew prawie wszystkie szlaki turystyczne przebiegające przez tereny leśne w TPN są zamknięte. Dostępne są trasy: z Doliny Strążyskiej do Polany Strążyskiej, z Kuźnic do Polany Kalatówki, z Zazadni do Rusinowej Polany oraz z Palenicy Białczańskiej przez Morskie Oko, Wodogrzmoty Mickiewicza do Starej Roztoki.