Siatkarze Grupy Azoty przegrali w swojej hali z zespołem Ziraat Bank Ankara 0:3 (21:25, 17:25, 21:25) w swoim czwartym meczu grupy A Ligi Mistrzów. Kędzierzynie w trzech poprzednich sezonach triumfowali w tych rozgrywkach. "Niech to będzie dla nas zimny prysznic" - powiedział siatkarz Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle Bartłomiej Kluth.
We wcześniejszych spotkaniach kędzierzynianie pokonali Olympiacos Pireus 3:1, przegrali z Ziraatem Bank 2:3, a następnie pokonali belgijski Knack Roeselare 3:2. Zespół z Turcji wygrał wszystkie swoje spotkania.
Krótko trwała wyrówna walka w inauguracyjnym secie. Było 6:6, ale po chwili 6:11. Gdy było 14:20 wydało się, że Ziraat Bank bez problemu obejmie prowadzenie w meczu 1:0. Tymczasem wicemistrzowskie Polski zmniejszyli stratę do dwóch punktów, 20:22, 21:23. Wówczas długą wymianę Jakub Szymański zakończył atakiem w aut. W następnej akcji skutecznym atakiem z prawego skrzydła popisał się Wouter Ter Maat.
Dzięki świetnym zagrywkom Łukasza Kaczmarka na początku drugiego seta Grupa Azoty prowadziła 6:2. Rywal stosunkowo szybko wyrównał na 8:8. Potem przejął inicjatywę i wygrał 25:17. Zespół z woj. opolskiego nie był wstanie we wtorek przedłużyć meczu ponad trzy sety.
Kędzierzynianie po raz kolejny nie mogli wystąpić w optymalnym zestawieniu. Kłopoty zdrowotne mają m.in.: Przemysław Stępień, David Smith, Aleksander Śliwka czy Wojciech Żaliński. W składzie na środowe spotkanie był - po raz pierwszy po od czasu, gdy odniósł uraz - Daniel Chitigoi.
Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Może zabrakło walki z naszej strony? Ziraat to na pewno bardzo dobry zespół, ale czegoś zabrakło dziś w naszej grze. W efekcie rywal łatwo wygrał 3:0. Mam nadzieję, że to będzie dla nas zimny prysznic i motywacja do lepszej gry i zwycięstw. Ich bardzo potrzebujemy - powiedział po meczu Kluth.
Dodał, że bez znaczenia było, iż jego zespół potrafił walczyć z zespołem z Ankary jak równy z równym na początku wszystkich setów. Im dalej w las, tym graliśmy gorzej. Mówię dziś to szczerze i mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi tego za złe - podkreślił.
Jego kolega z drużyny Łukasz Kaczmarek powiedział, że na gorsze ostatnio wyniki zespołu ma wpływ kilka czynników, ale największy to problemy zdrowotne.
Nie jest rewelacyjnie z moim zdrowiem. W tym roku mam w nogach wiele spotkań i na pewno nie czuję się tak, jakbym chciał. Muszę jednak się do tego zaadaptować. Ja zawsze daję z siebie wszystko. Nie czuję się z tym dobrze, jak obecnie wygląda moja dyspozycja siatkarska - przyznał Kaczmarek.
Mam nadzieję, że czas Bożego Narodzenia będzie też dla nas magiczny i dostaniemy trochę wiatru w skrzydła - dodał.
Następne spotkanie w LM Grupa Azoty rozegra na wyjeździe 11 stycznia 2024 r. Rywalem będzie Olympiacos Pireus.
Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle - Ziraat Bank Ankara 0:3 (21:25, 17:25, 21:25).
Grupa Azoty: Jakub Szymański, Andreas Takvam, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz, Dmytro Paszycki, Marcin Janusz - Erik Shoji (libero) - Bartłomiej Kluth, Radosław Gil, Daniel Chitigoi, Andreas Takvam, Krzysztof Zapłacki.
Ziraat Bank Ankara: Arslam Eksi, Matthew Anderson, Faik Gunes, Wouter Ter Maat, Oreol Camejo, Bedirhan Bulbul - Berkay Bayraktar (libero) - Ogulcan Yatgin.