Zapaśniczka Wiktoria Chołuj nie będzie walczyć o brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu w kategorii 68 kg. Polka przegrała w repesażu z Turczynką Buse Cavusoglu Tosun 3:4 i zajęła ósmą lokatę.
Pierwszą trzyminutową rundę Chołuj przegrała 0:1, gdyż rywalka zdobyła punkt za ucieczkę za matę. Z kolei w identycznej sytuacji krótko przed końcem drugiej rundy Polka wyrównała stan pojedynku.
W drugiej minucie ostatniej rundy Turczynka, ubiegłoroczna mistrzyni świata w tej wadze, przy próbie zejścia do nóg, powiększyła stan posiadania do trzech punktów. Polscy trenerzy poprosili o weryfikację wideo tej akcji, ale przegrany protest "za karę" przyniósł kolejny punkt Tosun.
Na 24 sekundy przed końcem pojedynku Polka zdobyła drugi, a na 5,7 s przed końcową syreną trzeci punkt, jednak było to za mało, aby odwrócić losy pojedynku.
Gdyby zawodniczka AKS Białogard wyrównała na 4:4, to ona byłaby triumfatorką walki. Polska olimpijska debiutantka zakończyła występ w Paryżu i została sklasyfikowana na ósmym miejscu.
24-letnia Chołuj zmagania rozpoczęła w poniedziałek, kiedy w 1/8 finału pokonała Chinkę Feng Zhou 10:3, a w ćwierćfinale przegrała na punkty 0:8 z Amit Elor. Ponieważ Amerykanka awansowała później do finału, umożliwiła Polce start w repesażach.
Bardzo ważna walka, chociaż każda na igrzyskach jest bardzo ważna. Było blisko, ale niestety małego niuansu zabrakło. Trzeba było ruszyć jeszcze szybciej w drugiej rundzie i podgonić Turczynkę, a może to by się inaczej potoczyło - przyznała 24-letnia olimpijska debiutantka.
W krótkiej rozmowie po walce nie chciała rozwodzić się nad jej przebiegiem, zwracała jednak uwagę, że mimo przeciwności losu znalazła się na igrzyskach.
Jestem 22. w rankingu. Nikt na mnie nie stawiał, nie uważał, że coś wywalczę na igrzyskach. Turczynka jest bardziej doświadczona, to dwukrotna mistrzyni świata, a ja jej postawiłam trudne warunki. Za rok albo dwa mam nadzieję, że to ona będzie musiała mnie gonić - podkreśliła.
Polka została sklasyfikowana na ósmym miejscu. Będę dalej trenować, marzyć o medalu. Dzisiaj będzie ciężko pogodzić się z tą przegraną, bo bliska była ta walka - dodała zapłakana zapaśniczka.
Poradzę sobie z tym i na pewno wrócę jeszcze na igrzyska - zapowiedziała Chołuj.