Sytuacja w Popasnej, mieście w obwodzie ługańskim, gdzie od początku inwazji trwa ostrzał, przypomina Mariupol - napisał szef regionalnych władz Serhij Hajdaj. "Orkowie postępują według jednego scenariusza" - podkreślił.
Popasna to niewielka miejscowość w obwodzie ługańskim, w której przed wojną mieszkało ok. 20 tys. osób. Miejscowość jest ostrzeliwana niemal od samego początku inwazji, która zaczęła się 24 lutego.
Popasna to kompletna ruina. Nie zdobyto jej, więc została zniszczona - napisał szef obwodowych władz Serhij Hajdaj na Facebooku.
Zaznaczył, że miasto jest ostrzeliwane dzień i noc. Walki nie ustają. Siły Zbrojne Ukrainy zwalczają orków (jak nazywają Rosjan Ukraińcy - red.), ale oni znajdują coraz więcej "mięsa armatniego" - wskazuje Hajdaj. Stwierdził, że Popasna jest usiana zwłokami "raszystów", których Rosjanie nie zabierają.
Hajdaj napisał, że w związku z ciągłym ostrzałem mieszkańcy miejscowości od ponad 50 dni przebywają w schronach bombowych. Ewakuacja jest zakłócana niemal codziennie z powodu ciągłego ostrzału. Dostęp do miasta jest utrudniony - napisał.
Sytuacja w mieście przypomina Mariupol. Orkowie działają według jednego scenariusza - podkreślił Hajdaj. Do wpisu dołączył zdjęcia pokazujące zniszczenia w niewielkiej miejscowości.
Mariupol to znajdujące się w obwodzie donieckim nadmorskie miasto, które jest obecnie oblężone przez rosyjskie i separatystyczne siły. Szacuje się, że w wyniku bombardowań zginęły tam tysiące cywilów. Władze informują, że Rosjanie wykorzystują mobilne krematoria, by ukryć ślady zbrodni wojennych. Miasto ma problemy z dostępem do wody, energii czy żywności. Mówi się o katastrofie humanitarnej. Według władz zostało tam ok. 100 tys. mieszkańców.