Do 13155 wzrosła we Włoszech liczba zmarłych zakażonych koronawirusem. W ciągu ostatniej doby zanotowano 727 zgonów.
Łączna liczba osób zakażonych we Włoszech wynosi obecnie ponad 80 tysięcy. Od wtorku wzrosła o 2900. Wyleczonych zostało już 16,8 tys. chorych.
Od początku kryzysu potwierdzono w kraju 110 tys. przypadków koronawirusa.
W Lombardii zanotowano od wtorku 394 zgony. Jest wyraźny spadek przyjęć na oddziały intensywnej terapii - trafiły tam w ciągu ostatniej doby 44 osoby. W tym regionie jest 1565 nowych przypadków koronawirusa.
Szef Obrony Cywilnej Angelo Borrelli poinformował, że od początku kryzysu 103 chorych zostało przewiezionych z przepełnionych oddziałów intensywnej terapii w Lombardii do innych szpitali we Włoszech i za granicą. 30 z nich trafiło do Niemiec.
Borrelli pytany o to, czy można będzie wyjechać w Wielkanoc i drugi dzień świąt, odparł: "Absolutnie nie". Musimy jeszcze trochę zostać w domu i przestrzegać zasad dystansu społecznego, który przynosi pozytywne rezultaty - oświadczył.
Według zapowiedzi przedstawicieli włoskiego rządu, obecne ograniczenia w poruszaniu się i inne restrykcje będą przedłużone do 13 kwietnia. Nie wyklucza się, że ostatecznie te przepisy będą obowiązywać do maja.
Część przedstawicieli władz w regionach na północy i południu Włoch wyraziła zaniepokojenie decyzją resortu spraw wewnętrznych, który zezwolił na spacery z dziećmi - pod warunkiem, że towarzyszy im tylko jeden rodzic i że jest to koło domu.
Mam nadzieję, że obywatele zignorują ten szalony, bezmyślny i nieodpowiedzialny okólnik, że pozostaną w domu i będą organizować zabawy dla dzieci- powiedział w telewizji szef wydziału do spraw polityki socjalnej we władzach Lombardii, Giulio Gallera. Ja ten okólnik bym wycofał, mam nadzieję, że tak będzie- dodał. Jak stwierdził, potrzebny jest wyraźny przekaz dla obywateli, że droga do zakończenia epidemii jest jeszcze długa.
My na spacer pójdziemy później- stwierdził burmistrz Brescii w Lombardii Emilio Del Bono, czyli jednego z epicentrów epidemii koronawirusa.
Szef regionu Kampania na południu Vincenzo De Luca stwierdził zaś, że tam spacery pozostają zabronione. Wyraził opinię, że decyzja MSW o zgodzie na spacery z dziećmi jest bardzo niebezpieczna. Ostro skrytykował MSW w Rzymie.
Nieodpowiedzialnie przekazuje się komunikat, że epidemię mamy już prawie za sobą. Lekceważy się poza tym to, że do niektórych miejsc w kraju dopiero teraz nadchodzi silniejsza fala zakażeń - zauważył De Luca.