Ponad dwa miliony osób w Polsce na kwarantannie. Taki scenariusz jest prawdopodobny za dwa tygodnie, w okolicy 10 lutego. To wniosek z najnowszej prognozy zespołu covidowego Uniwersytetu Warszawskiego, do której dotarł dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz. Mowa w nim też o ponad 100 tys. zakażeń dziennie.
W środę w Polsce potwierdzono najwięcej od początku pandemii, prawie 53 i pół tysiąca nowych zakażeń koronawirusem. Z prognozy UW wynika, że przed nami są kolejne rekordy.
W okolicy Walentynek, 14 lutego w Polsce potwierdzanych może być 130 tysięcy nowych zakażeń koronawirusem.
"Musimy zastanowić się, czy wykryjemy taką liczbę przypadków. Na przeszkodzie może stanąć wydolność systemu testowania. Już teraz widzimy, że system zacina się, są długie kolejki do punktów pobrań. Być może możliwość wykonania testu w aptece udrożni system i uda się zarejestrować taką liczbę przypadków. Pod koniec lutego spodziewamy się szczytu hospitalizacji" - prognozuje doktor Franciszek Rakowski.
"Górna granica osób hospitalizowanych to 45-48 tysięcy. To jest pesymistyczny scenariusz. Optymistyczny scenariusz wskazuje na ponad 30 tysięcy osób na oddziałach covidowych" - dodaje.
W prognozowanym czasie na kwarantannie może być nawet 2 mln Polaków.
Od połowy marca - według prognozy - do szpitali będzie trafiać coraz mniej pacjentów z koronawirusem.
V fala - zgodnie z modelem - zapowiada się jako dużo krótsza niż poprzednie, potrwa niecałe dwa miesiące. I wyższa, jeśli chodzi o wartość większości wskaźników.
Dziennie możemy znów dowiadywać się o pół tysiącu kolejnych ofiar śmiertelnych. Taki scenariusz jest prawdopodobny na początku marca.
"Poprzez immunizację społeczeństwa, do której doszło dzięki szczepieniom i dzięki przechorowaniu Covid-19 przez część populacji, mamy przy wariancie Omikron wysoki współczynnik zakaźności, niższy współczynnik hospitalizacji i jeszcze niższy współczynnik śmiertelności. Przy tak masowym zjawisku, wszystkie liczby względne będą wysokie. O ile wariant Delta przyniósł w Polsce około 40 tysięcy zgonów, V fala pandemii nie będzie na szczęście tak tragiczna" - przewiduje doktor Franciszek Rakowski.
Tendencję spadkową, według przewidywań ekspertów, w czasie V fali pandemii zauważymy w połowie marca.
"Maj, czerwiec i lipiec będą już wyjątkowo spokojne, z liczbą hospitalizacji na poziomie z późnej wiosny i lata ubiegłego roku" - dodaje doktor Rakowski.