Słoweńcy to niewygodny rywal dla siatkarskiej reprezentacji Polski. To właśnie oni staną dziś na drodze Biało-Czerwonych w półfinale mistrzostw Europy. Początek meczu w Rzymie o godzinie 18.

REKLAMA

Będzie to piąta odsłona rywalizacji, a jej stawką będzie dla Biało-czerwonych nie tylko pewny medal, ale także przełamanie złej passy, którą notują w starciach z tym rywalem.

Na cztery ostatnie spotkania Polski i Słowenii w europejskim czempionacie aktualni wicemistrzowie świata nie wygrali żadnego. Najbliżej byli w 2015 roku, gdy przeciwnicy po raz pierwszy zamknęli im drogę do sukcesu, bowiem przegrali w tie-breaku 14:16.

W dwóch ostatnich edycjach rozgrywek Polacy trafiali na Słoweńców w półfinale. Zarówno w 2019, jak i 2021 roku ponieśli porażki w czterech setach.

Nie podchodzimy do tego spotkania z obawami, ani nie rozpatrujemy rywalizacji ze Słoweńcami tylko w kontekście mistrzostw Europy, zwracamy uwagę na całą historię zmagań z nimi. Wiemy o tym, że zawsze decydują detale - podkreślił Paweł Zatorski.

Obie ekipy przeszły podobną drogę do czwartkowego półfinału i są niepokonane. Nieco więcej kłopotów mieli Słoweńcy, którzy w 1/8 finału byli blisko odpadnięcia z rozgrywek, bowiem przegrywali z Turcją już 0:2. Ostatecznie wygrali jednak 3:2. Aktualni liderzy światowego rankingu Polacy mają za sobą trudne starcie w ćwierćfinale z Serbami, których pokonali 3:1.

Spotkanie Polski ze Słowenią zaplanowano na godz. 18 w rzymskiej hali Palazzo dello Sport. Trzy godziny później obrońcy tytułu, a także aktualni mistrzowie świata Włosi zmierzą się z mistrzami olimpijskimi z Tokio Francuzami.