W czasie wizyty w Kijowie premier Mateusz Morawiecki podziękował prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu "za jego zrozumienie i gotowość do sprzedaży energii elektrycznej z elektrowni Chmielnicki do Polski". Jak tłumaczył, będzie to możliwe "w krótkim czasie".
Premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Łotwy Egils Levits przebywają z wizytą w Kijowie, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Szef polskiego rządu mówił na konferencji prasowej, że "dziś, ze względu na embargo na rosyjski węgiel, ściągamy ten węgiel z całego świata". Aby go nie spalać w polskich elektrowniach, przydało by nam się trochę prądu z Ukrainy, o ile oczywiście będzie to możliwe. Ale usłyszałem od pana prezydenta, że tak, będzie to jak najbardziej w krótkim czasie możliwe - oznajmił Mateusz Morawiecki. Jak przyznał, taka pomoc jest Polsce potrzebna.
Pan prezydent (Zełenski - przyp. red.) pokazał, jak świetnie rozumie naszą sytuację, koniczność współpracy na wielu odcinkach, również gospodarczym - powiedział polski premier. Zapewnił, że wierzy w to, że pomoc kierowana do Ukrainy w postaci dostaw broni, a także organizowanie pomocy finansowej, będzie skuteczna i doprowadzi do ostatecznego zwycięstwa Ukrainy.
Jesteśmy zainteresowani tym, aby Ukraina mogła wesprzeć Polskę i zrobimy wszystko, abyśmy w najbliższym czasie mogli znaleźć wyjście z ewentualnego, przyszłego kryzysu energetycznego - zadeklarował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Podczas konferencji prasowej w Kijowie padło pytanie o szanse na przedłużenie sankcji na oligarchów rosyjskich wobec faktu, że pewien sceptycyzm w tej sprawie wyrażały Węgry.
Wypowiedzi przywódców europejskich nie wszystkie są tak jednoznaczne jak nasze, jak przedstawicieli Łotwy, Litwy, Estonii. Trzeba jednak zaznaczyć, że żaden pakiet sankcyjny nie byłby ustalony bez zgody wszystkich 27 krajów, a więc ostatecznie była również we wszystkich przypadkach zgoda węgierska - powiedział Morawiecki. Jeżeli chodzi o oligarchów, to - według mojej najbardziej aktualnej wiedzy, mam nadzieję, że ona taka jest - nie ma tutaj przeszkody przy przedłużeniu sankcji, co by również świadczyło o tym, że właśnie uzgodnione one zostały - pomimo wątpliwości, które wcześniej były przedstawiane przez Węgry - dodał.
Oczywiście nasze zdanie tutaj jest jednoznaczne - musimy być jak najbardziej zdecydowani w procesie sankcji, ale oby one zadziałały, muszą mieć jednocześnie wsparcie 27 krajów - podkreślał szef polskiego rządu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski dziękował Polsce i Łotwie za stałe wsparcie, jakie otrzymuje od tych krajów naród ukraiński.
Zełenski poinformował jednocześnie, że podczas wspólnych rozmów z premierem Polski i prezydentem Łotwy politycy omówili "ważne aspekty związane z ograniczeniem wizowym dla turystów z Federacji Rosyjskiej do Europy". Uważam, że jest to sprawiedliwa decyzja - podkreślił, nawiązując do wspólnego oświadczenia premierów Polski, Estonii, Litwa i Łotwy ws. ograniczenia możliwości podróżowania po Europie dla obywateli Rosji. Mówiliśmy też, że powinniśmy pracować w tym kierunku, aby Rosja zrozumiała, jaka jest cena jej działań - dodał.
Premier Mateusz Morawiecki został - w obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - uhonorowany tablicą swego imienia w Alei Odważnych w Kijowie.
Od pierwszych dni wojny premier Morawiecki był ze swoimi kolegami, naszymi europejskimi przyjaciółmi, w najbardziej trudnym czasie, gdy wielu liderów państw europejskich nie wierzyło w swoje bezpieczeństwo - powiedział podczas wspólnej konferencji prasowej prezydent Zełenski.
Tablicą w Alei Odwagi - znajdującą się przed ukraińskim parlamentem - został również uhonorowany także przebywający obecnie w Kijowie prezydent Łotwy Egils Levits.
W Alei widnieje także nazwisko prezydenta Andrzeja Dudy. Został on w ten sposób uhonorowany pod koniec sierpnia podczas swej wizyty w Kijowie.