Parlament Europejski przygotowuje się na głosowanie w Radzie Unii Europejskiej nad uznaniem Polski za kraj niepraworządny - ustaliła dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Chodzi o głosowanie w sprawie stwierdzenia w Polsce "wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia praworządności".
Chadecki eurodeputowany Frank Engel, który uczestniczył w delegacji Komisji Wolności Obywatelskich LIBE w Polsce w ubiegłym tygodniu ujawnił w rozmowie z dziennikarką RMF FM, że ustalenia delegacji zostaną użyte, gdy Rada Unii zwróci się do PE o opinię przed ewentualnym głosowaniem nad zastosowaniem art. 7.1 Traktatu UE. Te ustalenia są bardzo krytyczne.
Jak powiedział Engel, wniosek z wizyty w Warszawie jest taki, że polskie władze nie zamierzają w niczym ustąpić. Wynika z tego, że polskie władze chcą całkowicie poddać kontroli politycznej wymiar sprawiedliwości - mówił eurodeputowany.
Jeden z urzędników PE wyjaśnił, że w związku z bardzo krytycznymi wnioskami z wizyty jej ranga "została podniesiona na wyższy szczebel". Przestała to być zwykła wizyta "studyjna", a stała się wizytą, z której wnioski znajdą się w sprawozdaniu PE, gdy trzeba będzie wyrazić zgodę na uznanie Polski za kraj niepraworządny - mówi rozmówca dziennikarki RMF FM w Parlamencie Europejskim.
Nasza misja została ustanowiona, bo trzeba było przygotować opinię, którą będziemy musieli przedstawić w momencie, gdy Rada UE poprosi nas o to chcąc aktywować art. 7.1 - powiedział Engel.
Na razie jednak Rada UE nie zamierza jeszcze kierować takiego wniosku do PE. Dzisiaj ambasadorowie państw członkowskich mają zdecydować, czy będzie kolejne wysłuchanie Polski w ramach procedury art.7.
Zanosi się więc na przeciąganie procedury. Jak usłyszała nasza korespondentka, "jest jeszcze za wcześnie" na decyzję o wysłaniu do Polski rekomendacji. Wszystko może się jednak zmienić. Wiele będzie zależało od tego, czy Polska uzna postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Sądu Najwyższego.
(ł)