Polska zgłosiła zapotrzebowanie na 200 respiratorów w ramach unijnego, wspólnego zamówienia publicznego – dowiedziała się nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska–Borginon. Polska bierze także udział we wspólnym przetargu na odczynniki do testów na koronawirusa.
Wysokość tego zamówienia jest jeszcze ustalana. Komisja Europejska stosuje przyśpieszone procedury, jednak zanim respiratory trafią do krajów członkowskich, minie z pewnością kilka, a nawet kilkanaście tygodni. Komisja nie chce podawać konkretnych terminów.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz w rozmowie z dziennikarką RMF FM zapewnia, że poza udziałem we wspólnym unijnym przetargu, polskie władze zamawiają respiratory i środki ochrony osobistej także na własną rękę.
6 marca Polska podpisała porozumienie o mechanizmie wspólnych przetargów, co daje możliwość uczestniczenia w unijnych przetargach. Mechanizm ten daje UE większą siłę przetargową, daje też gwarancję, że ceny nie będą wygórowane i że nie będzie walki na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy".
W pierwszym przetargu na środki ochrony osobistej (maseczki, rękawice) ogłoszonym pod koniec lutego, wzięło udział 20 krajów. Polska w nim jeszcze nie uczestniczyła, bo nie podpisała jeszcze porozumienia.
O pierwszym polskim przypadku pacjenta zarażonego wirusem SARS-CoV-2 resort zdrowia poinformował 4 marca.
Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.
SPRAWDŹ: Mówiła o nieprzygotowaniu szpitala do koronawirusa, została ukarana przez PiS