Polscy strażacy, którzy od 10 sierpnia uczestniczą w gaszeniu pożarów lasów i torfowisk w obwodzie riazańskim, na południe od Moskwy, dziś kończą swoją pracę. W piątek wrócą do Polski.
Strażacy z Polski do kraju wyruszą w czwartek. Jutro będą przygotowywać pojazdy i sprzęt do drogi w swojej bazie na terenie ośrodka wypoczynkowego dla dzieci "Raduga", między miejscowościami Łunkino i Batykowo, w rejonie klepikowskim, około 100 km na północny wschód od Riazania.
W akcji w Rosji brało udział 159 strażaków oraz 45 samochodów ratowniczo-gaśniczych. W operacji uczestniczyli strażacy z Mazowsza, Śląska, Opolszczyzny, Lubelszczyzny, Podlasia oraz województw kujawsko-pomorskiego i lubuskiego. Przywieźli ze sobą m.in. największą cysternę w kraju o pojemności 28 tys. litrów wody. Cysterna ta została niedawno zakupiona przez podlaskich strażaków. Jest wykorzystywana przede wszystkim do akcji gaśniczych tam, gdzie dostęp do wody jest trudny lub nie ma go wcale, a potrzeby są duże.
W skład grupy weszły również tzw. samochody wężowe, pojazd ze sprzętem do ochrony dróg oddechowych, cysterna o pojemności 25 tys. litrów, pompy dużej wydajności do pompowania wody na znaczne odległości, samochód dowodzenia i łączności, autobus do przewozu ratowników oraz kontenery logistyczne i sanitarne.
Polscy ratownicy zmagali się z żywiołem w rejonie klepikowskim, około 100 km na północny wschód od Riazania. Do ich zadań należało gaszenie pożaru torfu, zapobieganie rozprzestrzenianiu się ognia na tereny już ugaszone lub nieobjęte pożarem, a także dozorowanie ugaszonych obszarów lasu i organizowanie zaopatrzenia wodnego. Prace utrudniaa im wysoka temperatura - dochodziła do 42 stopni Celsjusza - oraz silny i zmienny wiatr.