Polscy specjaliści odnaleźli w Smoleńsku ponad 5 tys. przedmiotów, w tym prawdopodobnie szczątki ofiar katastrofy 10 kwietnia oraz ich rzeczy osobiste. Protokół z prac archeologów liczy ponad 100 kart. Prawdopodobnie w czwartek wrócą do kraju.
Przedstawiciele Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Federacji Rosyjskiej oraz Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie podpisali protokół dotyczący prac polskiej ekspedycji. Polscy wyjechali do Smoleńska 13 października, żeby przeszukać teren katastrofy Tu-154M.
Protokół zawiera ponad 100 kart i jest odzwierciedleniem czynności prac związanych z przeszukaniem terenu katastrofy (...). W protokole znajduje się lista wszystkich przedmiotów, które zostały ujawnione podczas prac ekspedycji - powiedział ppłk Tomasz Mackiewicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Są wśród nich najprawdopodobniej szczątki ofiar - "fragmenty elementów kostnych". Znajdują się one w prosektorium w Smoleńsku, gdzie badają je patomorfolodzy, by zweryfikować, czy są to szczątki ludzkie. Czekamy na ekspertyzę. Strona rosyjska powiedziała nam, że w maksymalnie szybkim terminie przekaże nam te informacje - dodał Mackiewicz. Pierwsze informacje, do kogo należały odnalezione szczątki, otrzymają rodziny ofiar katastrofy - podkreślił prokurator.
Według niego, odnalezione rzeczy osobiste zostaną przesłane pocztą dyplomatyczną do Polski, a potem zostaną oddane rodzinom ofiar katastrofy samolotu. Nie wiem, czy to jest kwestia godzin, czy to jest kwestia dni. Obiecano mi, że stanie się to najszybciej jak to jest możliwe - powiedział Mackiewicz.
Prace archeologów były prowadzone w ramach działań prokuratury rosyjskiej. Raport z wynikami prac, a także część odnalezionych przedmiotów trafi najpierw do prokuratury rosyjskiej. Dopiero potem - prawdopodobnie na przełomie listopada i grudnia - do Polski.
W pracach ekspedycji brali też udział Rosjanie: przedstawiciele Komitetu Śledczego, ekspert, pomagający identyfikować elementy lotnicze oraz patomorfolog. Pod kontrolą polskich archeologów pracowała także rosyjska ekipa techniczna, która pomagała im oczyszczać teren z roślin.
10-osobowa grupa archeologów z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie, UMCS w Lublinie, Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Uniwersytetu Wrocławskiego i UAM w Poznaniu, przeszukiwała miejsce katastrofy na zasadzie wolontariatu. Z publicznych pieniędzy sfinansowano przejazd i pobyt w Smoleńsku.