Takich tłumów na nartach nie widziałam od wielu lat – mówi menadżerka hotelu we włoskim Trydencie, pochodząca z Lublina pani Małgorzata. Wszyscy łapaliśmy się za głowy - przyznaje w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Kotem. Mimo koronawirusa szalejącego we Włoszech, wiele osób zdaje się nic sobie nie robić z zagrożenia.

REKLAMA

Trydent (włoskie Trentino - red.) i okolice przeżywał prawdziwe oblężenie. Tak było tydzień temu i teraz jeszcze bardziej - opowiada nam mieszkająca tam pani Małgorzata.

Myśmy takich tłumów nie widzieli od wielu, wielu lat. Gigantyczne korki na drogach, tłumy na stokach. Nie było tak nawet w przerwie świątecznej od Bożego Narodzenia do Trzech Króli - relacjonuje w rozmowie telefonicznej.

Zaznacza, że sytuacja przestraszyła lokalne władze. Właściciele wyciągów sami zaapelowali o skrócenie zimowego sezonu turystycznego, który miał trwać do Wielkanocy.

W okolicy Trydentu jak dotąd było 26 potwierdzonych przypadków koronawirusa, ale wszyscy obawiają się, że po najeździe tłumów turystów ta liczba zacznie lawinowo rosnąć.

Do wszystkich dociera, że szpitale nie będą wstanie wszystkim pomóc, ratować, bo są zapchane. Są przepełnione. Ludzie boją się, że z innymi schorzeniami nie będą w stanie otrzymać pomocy - mówi Małgorzata.

Menadżerka hotelu przyznaje, że ma nadzieję, iż Trydent zostanie objęty "czerwoną strefą zagrożenia". Jeśli będą zamknięte wyciągi, to automatycznie będziemy odcięci, bo ludzie nie przyjadą. Trzeba postawić na zdrowie, a nie na ekonomię - dodaje.

Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury i Transportu Włoch zaapelowało do turystów z kraju i zagranicy, przebywających na terenach częściowo zamkniętych z powodu szerzenia się koronawirusa, by je opuścili i wrócili do domów. Zaleciło też, by tam nie wjeżdżać.

Nowy dekret rządowy, podpisany przez premiera Giuseppe Contego przewiduje znaczne ograniczenie możliwości poruszania się po całym regionie Lombardia i w 14 miastach-prowincjach. Na liście tej są: Modena, Parma, Piacenza, Reggio Emilia, Rimini, Pesaro i Urbino, Alessandria, Asti, Novara, Verbano-Cusio-Ossola, Vercelli, Padwa, Treviso i Wenecja.

Podróżować po tym obszarze można wyłącznie w uzasadnionych, pilnych sytuacjach.

We Włoszech koronawirusa zdiagnozowano już u prawie 7 500 osób. Zmarło 366 pacjentów.